Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Neuroedukacja – rewolucja w nauczaniu I STOPIEŃ

MODUŁ 1: Wstęp – o potrzebie nowego myślenia o edukacji

Temat: Moduł 1. Zadanie 1. Moja lista rzeczy do zmiany w szkole na inne, na lepsze

Autor Wiadomość
Emilia Badurek

postów: 12

Zmieniłabym system kształcenia nauczycieli. W tej chwili na wiekszości kierunków, na których kształcą się studenci, którzy potem będą pracować jako  nauczyciele (np. filologia polska), niemal nie kształci się kompetencji potrzebnych do pracy z uczniami. 


Chciałabym, by szkołe było mniej sztuczności, teorii, więcej prawdziwego życia. Uczniowie muszą robić coś naprawdę.


Nie podoba mi się sustem klasowo-lekcyjny z 45 - minutową lekcją. Chciałabym się spotykać z moimi uczniami na zaplanowanych zilkugodzinnych zajęciach, w czasie których znalazłby się czas na różnorodne aktywności, podsumowanie, planowanie kolejnych kroków wspólnie z uczniami.


Uczniowie powinni częściej wychodzić poza mury szkoły. Np.o warstwach lasu powinny uczyć się w lesie, a nie z rysunku w podręczniku.


Zrezygnowałabym z ocen sumarycznych. Myślę, że wycofanie ocen wpłynęłoby pozytywnie na wiele problemów: powierzchowne uczenie się, przytłaczający stres, wczesną selekcję, etykietowanie,  ściąganie i niesamodzielność, zaniżoną samoocenę.


Potrzebne są narzędzia do monitorowania poziomu opanowania materiału w trakcie uczenia się.


Więcej zajęc w grupach, w których uczniowie mogą się wspierać, czerpać ze swojej wiedzy. 


Ograniczenie prac domowych, uczniowie powinni wykonywać w domu np. projekty badawcze czy inne wyzwalające kretywność zadania.


Zmiana postawy rodziców, tak by wspierali swoje dzieci, stymulowali rozwój intelektualny,a  nie wyręczali w obowiązkach szkolnych. 


 


 


 


 


 

Agnieszka Lisowska

postów: 7

1) Dla nauczycieli przede wszystkim mniej ,,papierologii'', aby swój czas nie tracili na bezproduktywne banały, tylko na super przygotowanie się do zajęć, kursy i szkolenia. 


2) Dla uczniów: małe klasy - max. 8 osobowe. Tak, aby nauczyciel miał szanse na komunikację z każdym swoim uczniem, aby mógł ,,wyłapać'' jego potrzeby, mocne i słabe strony. 


3) Lekcje niekoniecznie 45 minutowe, pewnie w zalęzności od przedmiotu podzieliłabym je na bloki. 


4) Opieka lekarska (higienistka, pielęgniarka)


5) Nauka przez ,,działanie'' - sama myślę, aby program nauczania swojego przedmiotu połączyć z ARTETERAPIA happy


 

Agnieszka Kondrak

postów: 12

1. Mniej liczne klasy


2. Podział na grupy na językach obcych bez względu na liczebność klasy, podział ze względu na poziom opanowania języka


3. Brak podziału na 45-minutowe lekcje, zamiast tego praca zadaniowa- zadanie wykonane- chwila przerwy


4. Możliwość rozwoju zawodowego nauczycieli za darmo happy


5. Więcej możliwości, aby dzieci mogły uczyć się poprzez doświadczenia, eksperymenty

Anna Uberman

postów: 14


Moduł1. Zadanie 1.




Moja lista rzeczy do zmian w szkole na inne, na lepsze.




 




Lista rzeczy do zmiany w szkole, na lepsze, jest bardzo długa. Jednak należy pamiętać, żeby nie był to proces gradobicia, który niszczy zasadzone rośliny (przytaczając metaforę ogrodnika Sir Kena Robinsona). Według mnie właśnie tak teraz wdraża się nowe reformy edukacji, zapominając o tym, że  dobry gospodarz przeora pole i zasadzi ponownie swoje rośliny i zdaje sobie z tego sprawę, że one będą rosnąć etapami.   




Moje propozycje:




1. zmniejszenie liczebności klas do zespołów max 15-osobowych




2. podział klas na zespoły zgodnie z uzdolnieniami (uczniowie powinni zostać przebadani w tym kierunku)




3. zrezygnowanie  z 45 min. lekcji na rzecz bloków 90 min., bez dzwonków




4. organizowanie dodatkowych, ale obowiązkowych zajęć: artystycznych (warsztaty teatralne, sztuka, malarstwo, muzyka, rzemieślnictwo itp.),                  czytelniczych, medialnych, przyrodniczych, naukowych itp. – zajęcia powinni uczniowie wybierać sobie według zainteresowań




5. zrezygnowanie z pamięciowego modelu przyswajania wiedzy na rzecz odkrywczego poszukiwania informacji




6. wdrożenie innowacyjnych programów w dziedzinie nauczania języków obcych – podział na grupy wiekowe zależne od stopnia opanowania języka, nowoczesne pracownie językowe wyposażone w najnowsze urządzenia multimedialne




7. wprowadzenie dzienników elektronicznych we wszystkich typach szkół




8. zorganizowanie szafek dla każdego ucznia - zostawianie podręczników               i innych pomocy naukowych, okazjonalne zadawanie prac domowych – wszystkiego uczymy się w szkole, reszta dnia to czas wolny dla uczniów im nauczycieli




9. prowadzenie lekcji, oczywiście nie wszystkich, metodą eksperymentalną – nauka poprzez praktykę (laboratoria szkolne)




10. dokształcanie nauczycieli powinno odbywać się systematycznie, być zgodne z nauczanym przedmiotem, podążać za nowoczesnymi metodami nauczania i technologiami, no i oczywiście bezpłatne




11. rodzice powinni jak najmniej ingerować w nauczanie, po prostu powinni pozwolić rozwinąć skrzydła swoim pociechom, a baczniejszą uwagę zwrócić na zachowanie ich poza szkołą i organizowanie wspólnie wolnego czasu




12. lepszego dofinansowania placówek oświatowych, zadanie dla MEN, na rzecz edukacji kulturowo – regionalnej oraz uzupełniania zasobów dydaktycznych niezbędnych do prowadzenia lekcji, dbania o wyposażenie pracowni szkolnych.  




 




     Przepraszam, trochę się rozpisałam, ale to jest tylko kropla w morzu potrzeb. POZDRAWIAM



 

Iwona Płóciennik

postów: 30

Zgadzam się, że szkoła wymaga zmian oraz z tym, że powinny one służyc przede wszystkim uczniom. Myslę jednak, że skoro w procesie nauczania bierze udział i uczeń, i nauczyciel, reforma powinna słuzyć równiez temu ostatniemu. Zadowolony z pracy nauczyciel, nieobciążany dodatkowymi, nikomu niepotrzebnymi zadaniami (mam tu na mysli papierologię, która pochłania mnóstwo nauczycielskiej energii)  będzie bardziej kreatywny i chętniej będzie podejmował niekonwencjonalne zadania. Co do uczniów, to zgadzam się z wielkorotnie przywoływanym tu argumentem na rzecz zmiejszenia liczebności klas oraz z tym , że długość lekcji uzależniona powinna być od tego, czym się zajmują uczniowie (większa swoboda w decydowaniu o tym n-li).


 


 

Zmodyfikowany: Poniedziałek, 20 Luty 2017 01:21:34 - Iwona Płóciennik

Anna Uberman

postów: 14

Moduł1. Zadanie 1.


Moja lista rzeczy do zmian w szkole na inne, na lepsze.


 


Lista rzeczy do zmiany w szkole, na lepsze, jest bardzo długa. Jednak należy pamiętać, żeby nie był to proces gradobicia, który niszczy zasadzone rośliny (przytaczając metaforę ogrodnika Sir Kena Robinsona). Według mnie właśnie tak teraz wdraża się nowe reformy edukacji, zapominając o tym, że  dobry gospodarz przeora pole i zasadzi ponownie swoje rośliny i zdaje sobie z tego sprawę, że one będą rosnąć etapami.   


Moje propozycje:


1. zmniejszenie liczebności klas do zespołów max 15-osobowych


2. podział klas na zespoły zgodnie z uzdolnieniami (uczniowie powinni zostać przebadani w tym kierunku)


3. zrezygnowanie  z 45 min. lekcji na rzecz bloków 90 min., bez dzwonków


4. organizowanie dodatkowych, ale obowiązkowych zajęć: artystycznych (warsztaty teatralne, sztuka, malarstwo, muzyka, rzemieślnictwo itp.),                  czytelniczych, medialnych, przyrodniczych, naukowych itp. – zajęcia powinni uczniowie wybierać sobie według zainteresowań


5. zrezygnowanie z pamięciowego modelu przyswajania wiedzy na rzecz odkrywczego poszukiwania informacji


6. wdrożenie innowacyjnych programów w dziedzinie nauczania języków obcych – podział na grupy wiekowe zależne od stopnia opanowania języka, nowoczesne pracownie językowe wyposażone w najnowsze urządzenia multimedialne


7. wprowadzenie dzienników elektronicznych we wszystkich typach szkół


8. zorganizowanie szafek dla każdego ucznia - zostawianie podręczników               i innych pomocy naukowych, okazjonalne zadawanie prac domowych – wszystkiego uczymy się w szkole, reszta dnia to czas wolny dla uczniów im nauczycieli


9. prowadzenie lekcji, oczywiście nie wszystkich, metodą eksperymentalną – nauka poprzez praktykę (laboratoria szkolne)


10. dokształcanie nauczycieli powinno odbywać się systematycznie, być zgodne z nauczanym przedmiotem, podążać za nowoczesnymi metodami nauczania i technologiami, no i oczywiście bezpłatne


11. rodzice powinni jak najmniej ingerować w nauczanie, po prostu powinni pozwolić rozwinąć skrzydła swoim pociechom, a baczniejszą uwagę zwrócić na zachowanie ich poza szkołą i organizowanie wspólnie wolnego czasu


12. lepszego dofinansowania placówek oświatowych, zadanie dla MEN, na rzecz edukacji kulturowo – regionalnej oraz uzupełniania zasobów dydaktycznych niezbędnych do prowadzenia lekcji, dbania o wyposażenie pracowni szkolnych.  


 


     Przepraszam, trochę się rozpisałam, ale to jest tylko kropla w morzu potrzeb. POZDRAWIAM{#emotions_dlg.smile}

Jolanta Wieczorek

postów: 20

- zmniejszenie liczebności klas


- ocenianie kształtujące


- prace domowe wybierane przez uczniów


- prowadzenie zajęć przez uczniów na interesujące je tematy


- większe środki finansowe na pomoce szkolne


- zajęcia bez ograniczeń czasowych

Monika Matusiak

postów: 4

Witam, pewnie lista zmian pozostanie na razie (i na długo-patrząc na obecny projekt reformy edukacji) tylko w sferze marzeń...blunk zatem: małe oddziały klasowe, dzieci dobierane do klas pod kątem zdolności i predyspozycji a nie przypadku (zdarzają się klasy sportowe, w których dziecko ma...zwolnienie z wf-u), bloki tematyczne, samodzielne dochodzenie dziecka do wiedzy (poszukiwanie rozwiązań) a nie gotowiec podyktowany przez nauczyciela z nakazem wykucia na pamięć. Dyskusje i rozmowy na lekcji (a nie monolog), ale to wszysko w 45 minut jest nierealne, więc może zamienić jednostki lekcyjne na całodzienne bloki tematyczne?

Agnieszka Płucienniczek

postów: 5

Moim zdaniem szkoła wciąż potrzebuje zmian, ale powinny byc one wprowadzane bardzo ostrożnie i z wielkim taktem pedagogicznym.Żadnych rewolucji tylko metoda małych kroków. Każda szkoła powinna sie zmieniac według potrzeb swoich wychowanków.Jeżeli klasy są przeładowane, to należałoby pomysleć o zmniejszeniu grup. Jeżeli dzieci wykazują zdolnosci i zainteresowania w danej dziedzinie, to nalezałoby im stworzyc warunki dla rozwijania sie, doswiadczania i eksperymentowania. 


Myśle,że warto również pomyślec o nauczycielach, gdyz zadowolony nauczyciel to zadowolone dzieci. Zauwazam w swoim życiu zawodowym, jak stresujaca jest nasza praca i jak duży wpływ na to co sie dzieje w klasie zależy od naszego ( nauczycieli)spokoju wewnętrznego. Osiagamy go, jeśli nasza praca jest chwalona, dostrzegana i wspierana, ale takze dobrze płatna.Krytyka konstruktywna,a nie niszczenie człowieka.


Dyrektorzy szkół równiez powinni miec wsparcie. Jeżeli są kreatywni, tworzą dobre relacje w srodowisku szkolnym z dziecmi, kadra pedagogiczną, rodzicami to powinno się takich dyrektorów wspierac.

Monika Chosińska

postów: 2

Witam


Moje propozycje:


- podział na klasy nie wg wieku, tylko zaangazowania,


- kilka obowiązkowych zajęć (czytanie , pisanie, liczenie,  podstawowe informacje o świecie, sztuce, polityce, sporcie,   itp, żeby uczniowie potem mieli z czego wybierać),


- pozostałe zajęcia wybierane przez uczniów wg zainteresowań,


- żadnego uczenia na pamięć, tylko szukanie informacji wg potrzeb,


- ja bardzo żałuję, że obok matematyki nie mogłam uczyć sie krawiectwa...


- nie chcę uczyć na czas,tzn. dzieci z taką samą chęcią nauczenia się, będą potrzebować mniej lub więcej czasu.


Pozdrawiam


 

Marta Beata Kamińska

postów: 42

Moja lista zmian jest w wielu punktach spójna z przemyśleniami współkursantów.


-zmniejszenie liczebności klas,


-podział na grupylekcyjne językowe, informatyczne w zależności od możliwości dziecka, a nie płci,


- grupy złożone z uczniów starszych i młodszych,


-długość lekcji uzależniona od tego, czym się zajmują uczniowie (na projekt z przyrody, folder czytelniczy czy też rózne prace techniczne 45 minut to za mało),


-wszystkie lekcje dla grup według kilku poziomów zainteresowań,


-możliwośc wyboru różnych podręczników dla róznych grup klasowych,


-zezwolenie uczniom na słuchanie muzyki na przerwach, na lekcjach też,


- możliwość dokształcania się według potrzeb (chęci) nauczyciela, a nie według nakazów,


- ograniczenie papierologii, dzienników elektronicznych, zliczania frekwencji, porównywania wyników miedzy klasami, analiz comiesięcznych sprawdzianów...


Ale się rozmarzyłam...

Zmodyfikowany: Niedziela, 12 Luty 2017 18:47:40 - Marta Beata Kamińska

Renata Szyndak

postów: 5

1. Mniej liczne klasy ( moje mają blisko 40 osób)
2. Fakultety do wyboru dla uczniów - przedmiot/poziom
3. Mniej biurokracji.
4. 60-minutowe lekcje ( w szkole średniej)

Anna Różowicz

postów: 1

Myslę, że przede wszystkim nalezy pomysleć o  zmniejszeniu liczebności klas. Następnie o wspołczesnych temnatach - ważnych dla człowieka XXI wieku i powiązac je z przeszłością, historia..itp. Cały czas brakuje na wszystko czasu... pośpiech w realizacji przeładowanego materiału nie sprzyja nauce...a stres jak wiemy niczego nie ułatwia...

Grażyna Krysińska

postów: 18

Nie będę oryginalna jak powiem że klasy powinny być zdecydowanie mniejsze, prace domowe wyeliminowane, rzeczywiście lekcje też wcale nie muszą być 45 minutowe a także biurokracja jest porażająca.

Bogumiła Spytkowska

postów: 1

W tym temacie można wiele zawrzeć. W szkole trzeba wiele zmienić, ale musimy pamiętać też o sobie: jeśli my się zmieniamy, jeśli pracujemy nad sobą to widzą to też nasi uczniowie i coś zaczyna się dziać w nich samych....

Zmodyfikowany: Środa, 8 Luty 2017 22:03:41 - Bogumiła Spytkowska

Anna Krygier

postów: 37

Lista moich rzeczy do zmiany:


- większe zaangażowanie uczniów i nienarzekanie na to, że jest tyle do nauki, a po co, i że jest tyle prac domowych


- aby rodzice byli bardziej odpowiedzialnymi rodzicami w kontaktach ze szkołą, a nie czepianie się, że pani za dużo wymaga lub za dużo zadaje;


- mnie papierologii


- czas bez dzwonków też by się przydał


- przerwy nie tylko dla uczniów, ale też nauczycieli


- aby zmiany w oświacie nie przynosiły gwałtownych zmian


- lepszego dofinansowania ze strony państwa na rzecz zarówno wyjść edukacyjnych, jak i materiałów potrzebnych na lekcjach

Anna Dobrzycka

postów: 5

Będę przekorna i napiszę trochę obok tematu. Bo co można lub trzeba zmienić w szkole?


Warto wiele zmienić. I to zmienić na raz. Motrywowanie uczniów do pracy (tak modny i aktualny temat) powinno należeć do nauczycieli i rodziców (razem).


Nasuwa sie pytanie: co jeszcze włożymy nauczycielowi na głowę?


A gdyby..... a gdyby.....


Nauczyciel przychodził do pracy (zarobkowej), w której miałby możliwość korzystania z dostępu do internetu w czasie, który może na to przeznaczyć, możliwość korzystania ze sprzętu potrzebnego do przygotowania lekcji, możliwość korzystania z pewnej puli finansów na zorganizowanie lekcji w terenie czy instytucjach naukowych, możliwość nieodpłatnego doskonalenia zawodowego w sferze, która jest mu potrzebna do rozwoju zawodowego, możliwość korzystania na lekcji z sprawnego połączenia z internetem, możliwość zakupu POTRZEBNYCH pomocy naukowych (za szkolne pieniadze oczywiście - myślę tu też choćby o papierze do ksero....) i inne możliwośći........


Nawet nie marzę więcej, bo to, chociaż podnoszone przy każdej reformie nadal jest do pracy......


Co stałoby na przeszkodzie, aby zainteresować uczniów?


"Z pustego i Salomon nie naleje"


Skoro zniszczona została kreatywność nauczycieli, którzy chcąc podskoczyć, stale uderzają głową w trardy sufit niemożności.....


Do zmiany jest zmotywowanie nauczycieli.


Chodzi o to, aby nie wyszarpywali swojej energii na prace menadżerskie, a poświęcili ją nauczaniu i wychowaniu.


Zrozummy się dobrze, motywowanie nie przez kolejne szkolenia, bo wiedzę już mamy. Nie mamy warunków, aby w dużych klasach i przy deficycie środków wprowadzać w życie wytwory naszej kreatywności.


Więc gdyby...


dobrze oszacowano kwoty potrzebne do prowadzenia szkół i zapewnienia zapisanych w podstawie programowej wytycznych do realizowania podstawy programowej z danego przedmiotu,


można było by wiele zmienić w szkole.


 

małgorzata krauze

postów: 10

moje marzenia - oczekiwania??? - to przede wszystkim mniej papierologii, bo to co się ostatnio dzieje to masakra- przepisywanie z jednego "papieru" na drugi....a czas ten poświęcić na przygotowanie fajnej, ciekawej lekcji, która "wciągnie" uczniów na maxa, następnie mniej liczne klasy...brak ocen...brak dzwonka - bo odczuwam stres - zdążę ?- nie zdążę? - zrobić jakieś , nie wiem - bloki czasowe, mieć wtedy czas dla ucznia, nawet zjeść wspólnie śniadanie?!, coś w tym stylu, no i kursy, czy szkolenia dla nauczycieli - żeby były tańsze lub w ogóle za darmo, wiele razy płacę z własnej kieszeni, bo w szkole ciąglenie ma pieniędzy lub...już się skończyły...szkoła jest naprawdę "fajna", tylko trzeba trochę zmian wprowadzic... happy

Jolanta Fidytek

postów: 28

Witam,


parę pomysłów powtórzę, gdyż zgadzam się z przedmówcami:


1) mniej liczne klasy;


2) lekcje nie muszą trwać 45 minut - ja w szkole zaocznej uczę łącząc dwie jednostki lekcyjne, jest możliwe i nikt nie jest zmęczony;


3) szkoła bez dzwonków - nie ma u nas dzwonków, które stawiają na bacznośc, ale każdy wie kiedy ma rozpoczynać i kończyć lekcje;


4) myślę, że dyżury dla nauczycieli w czasie przerw, to jest coś okropnego, ani czasu zjeść i nabrać sił do następnej lekcji. Może powinny sie tym zająć inne osoby, które nie uczą w szkole tylko w tym celu są wynajęte, albo kto ma okienko. Nie wiem, to tak puszczam wyobraźnie {#emotions_dlg.wink}.


5) uczniowe powinni wybierać przedmioty i nauczycieli;


6) nie zadawanie prac domowych; w szkole uczeń zostawia książki i zeszyty, aby mieć czas po szkole/po obowiązkowych lekcjach na rozwijanie swoich zainteresowań, pasji; szafki dla każdego ucznia, a nie tylko tym którzy zapłacą;


7) nauczyciele też powinny tak mieć zorganizowaną pracę, aby później nie przynosic jej do domu. Ja przy trójce dzieci, wolę posiedzieć w pracy 1-2 godzin dłużej i wrócić później, ale potem tylko być dla rodziny, dla dzieci, które tyle mają do powiedzenia. Wiele razy brałam pracę do domu, to albo robiłam w nerwach po nocy, albo przynosiłam do pracy spowrotem; Te szarpanie się było dla mnie okropne. A umiem pracować w domu, tylko jak wszyscy już śpią.


8) dokształcanie dla nauczycieli powinno być dostępne dla wszystkich  i za darmo. A nie często, te popytliwe tematy kosztują krocie.


Pozdrawiam{#emotions_dlg.smile}

Katarzyna Nowak-Kwiatkowska

postów: 8

Zdecydowanie zmniejszona liczebność klas. Bardzo mi się podoba pomysł łączenia dzieci w różnym wieku. Chciałabym także, aby nie było ocen, a uczniowie mogliby wykazywać swoją wiedzę, jej przyswojenie partiami. Takie indywidualne tempo nauki dla każdego i odpowiednie warunki. Odpowiedni czas, na pewno nie lekcje na drugą zmianę. Czas na zabawę, odpoczynek, samodzielne lub grupowe rozwiązywanie problemów i zadań, wspólny posiłek, wycieczki. Brak tesów końcoworocznych. Jeśli diagnozy, to tylko indywidualne, bez porównywania klas. Współodpowiedzialność, a przede wszystkim współpraca - współdziałanie nauczycieli różnych przedmiotów. Prace domowe tak, a nawet wakacyjne, ale takie, w których dzieciaki z chęcią uczestniczą, np. złap pasikonika, opisz go i narysuj, albo rozbij z rodzicami namiot, spędź w nim noc i opisz swoje wrażenia itp, itd. Oczywiście także eksperymenty. Przekazywanie wiedzy przez nie i dzięki nim. To wielka frajda dla dzieciaków. Korzystanie z wiedzy i umiejętności profesjonalistów i pasjonatów z różnych dziedzin życia. Tylko nie metodą wykładu dla dzieci, ale wspólnego dzialania. Długo tak jeszcze mogę marzyć...

Aby uczestniczyć w dyskusjach na forum należy być zalogowanym. Możesz się zalogować tutaj.