Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Neuroedukacja – rewolucja w nauczaniu (II stopień)

Moduł 1. Refleksyjny praktyk, czyli jak uchwycić obraz całości

Temat: Moduł 1. Zadanie 1.

Autor Wiadomość
Anna Jerzakowska

postów: 648

Zastanów się, jaki masz pogląd na temat współczesnych uczniów. Skąd się wzięła taka opinia?
Czy inni podzielają tę opinię?
Czy uczniowie są dobrzy, grzeczni i pracowici, czy wręcz przeciwnie? Czy twoje osobiste dzieci
są dobrze wychowane, a inne nie są? A może jest odwrotnie. Jaka jest twoja ogólna opinia na temat
współczesnych dzieci – twoich uczniów?
Swoją opinią podziel się na forum internetowym kursu w wątku Moduł 1. Zadanie 1. Współczesny
uczeń.
Lilla Górnik

postów: 28

Według mnie - współczesny uczeń niczym nie różni się od nas jako ucnziów: jest równie chętny do nauki, poznawania świata, cechuje go ciekawość poznawcza i chęć posiadania różnych rzeczy. znamy to zz wlasnego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Dorasta jednak już w innej przestrzeni edukacyjnej i w innych "modnych" zasadach wychowawnia (często - niestety - chowania!). Chodzi o style wychowania preferowane w domach a raczej ich brak! Ma takie same potrzeby jak my - i kiedyś i obecnie... Chce być kochany, dostrzegany i mieć osoby bliskie, na które może liczyć w każdej chwili. Chce bliskości osób znaczącyh, rozmów o ważnych dla niego sprawach... wszystko to znamy. A co dostaje? Uśrednioną edukację, egzaminy które oceniają i rangują oraz bliskich, którzy jakże często nie mają dla niego czasu!  I natłok informacji, szum, szum i jeszcze raz szum... Strach pomyśleć, jak w tym funkcjonować nie mając silnych wewnętrznych granic. Nie zazdroszczę im....

Paulina Sapoń

postów: 15

Współczesny uczeń mógłby dokonać wszystkiego o czym tylko zamarzy, brak mu jednak wsparcia w domu i w szkole - często rodzice nie wiedzą jak zachować naturalną ciekawość dziecka, dla "świętego spokoju" umożliwiają im nieograniczony dostęp do smartfona, a wspólne gry, zabawy, rozmowy schodzą na dalszy plan. Mam przekonanie, że uczniowie potrzbują dużego wsparcia w dorosłych, mam przekonanie o tym, że nie istnieją nierzeczne dzieci, wiem, że trzeba duzego wsparcia dla rodziców, którzy często zostają sami (a najczęściej matki) z wychowaniem dzieci - juz "całe wioski" nie wychowują dzieci. Żyjemy w swoich zamkniętych domkach/mieszkaniach, cierpi na tym dziecko i cała rodzina.

Magda Piontke

postów: 24

Nie wydaje mi się, aby istniał monolit i nazwie "współczesny uczeń". Zamiast pisać więc, jaki jest, wolę powiedzieć, jaki uczeń wydaje się swoim rówieśnikom nieco anachroniczny:



  • Pilny i skrupulatny

  • Ciekawy tematu zajęć

  • Dyskutujacy w odniesieniu do tematu

  • Wszechstronny

  • Zaangażowany

  • Kulturalny


Sęk w tym, aby wzmocnić atrakcyjność takich jednostek, podbić ich poczucie wartości i sprawić, by inni uczniowie czerpali inspirację z takich zachowań. To się udaje tylko wtedy, gdy odwolujemy się do uwarunkowań indywidualnych. Innymi słowy warto, nawet na siłę na początku, udowadniać uczniom, że i oni w istocie takie cechy posiadają (bo przecież w znakomitej większości chieliby je posiadać ).Jakie wtedy cuda potrafią się dziać! 

Agnieszka Banasiak-Wiśniewska

postów: 10

Współcześni uczniowie żyją w świecie, który pełen jest kusicieli. Jeszcze dziesięć lat temu nie było takiego dostępu do świata wirtualnego jak dziś. Szczerze Im tego współczuję. Uważam, że nadal istnieje podział na uczniów bardzo zdolnych i zdyscyplinowanych oraz na takich, którzy mają problemy w nauce i zachowaniu. 


Każdy rok pracy to nowe doświadczenia. Świat się zmnienia, zmieniają się wartości wyznawane w rodzinie i to przekłada sie na uczniów.       

Agnieszka Banasiak-Wiśniewska

postów: 10

Współcześni uczniowie żyją w świecie, który pełen jest kusicieli. Jeszcze dziesięć lat temu nie było takiego dostępu do świata wirtualnego jak dziś. Szczerze Im tego współczuję. Uważam, że nadal istnieje podział na uczniów bardzo zdolnych i zdyscyplinowanych oraz na takich, którzy mają problemy w nauce i zachowaniu. 


Każdy rok pracy to nowe doświadczenia. Świat się zmnienia, zmieniają się wartości wyznawane w rodzinie i to przekłada sie na uczniów.       

Karolina Sleiman

postów: 1

Ogólna opinia o współczesnych uczniach nie jest najlepsza. Słyszy się, że są coraz mniej zdyscyplinowani, brak im chęci do nauki, mają problemy z koncentracją, ich świat kręci się wokół telefonów i mediów społecznościowych. Po części to prawda. Z drugiej strony, uczniowie zawsze dzielili się na tych lepszych i "gorszych". Zarówno kiedyś, jak i teraz, byli uczniowie zdolni i z trudnościami, uczniowie ambitni i tacy, którym nie zależało, dojrzali bardziej lub mniej, uczniowie z różnym potencjałem i z różnorakimi zasadami wyniesionymi z domu i podwórka.


Jednak pracując z dziećmi widzę, że pewne rzeczy się zmieniły. Wydaje mi się, że trudniej jest uczniów zdyscyplinować (są świadomymi negocjatorami) i zmotywować. Widzę też, że wcześniej dojrzewają, wcześniej borykają się z problemami, które dotyczyły dzieci w starszym wieku. Poza tym współczesne dzieci mają łatwiejszy dostęp do wszystkiego. Większość dostaje to czego chce, rzadko są nauczeni, że na coś trzeba poczekać, na coś zasłużyć. Szybko się nudzą, szybko się zniechęcają. Dlatego bycie uczniem nie jest łatwe, dziecko musi się podporządkować czemuś, co nie zawsze mu odpowiada. Musi na coś zapracować. Postarać się. Nie zawsze jest tego nauczone.


Dlatego ważne jest, abyśmy my - nauczycielki -  dostosowały matody i narzędzia pracy do potrzeb "nowych" współczesnych dzieci. Warto mieć świadomość, że w każdej klasie znajduje się dużo indywidualności. Dobrych i złych. A naszym zadaniem jest poprowadzić wszystkich we właściwym kierunku.

Hanna Rolof

postów: 4

Uczniowie są różni, jak i świat dorosłych, który im towarzyszy. Wchodzą do szkoły z bagażem doświadczeń: wspaniałych, pozytywnych,przyjemnych, ale i trudnych,nieprzyjemnych, a nawet tragicznych. Często nie potrafimy ich odczytać, ale możemy starać się wesprzeć ich, aby potrafili z tych własnych doświadczeń skorzystać, jak i wyposażyć ich w nowe - tym razem już tylko pozytywne...Uwielbiam przyglądać się, jak wzrastają, jak rozkwitają...czasem patrzę z troską, czasem z dumą...Często zwykły gest, odrobina prawdziwego zainteresowania działają cuda...

Małgorzata Kitlińska-Król

postów: 12

 



Współcześni uczniowie, bez względu na wiek, są różni. Jednym zależy na nabyciu kompetencji, cieszą się z dokonywanych odkryć, inni funkcjonują zupełnie odwrotnie. Ci pierwsi stanowią dla nauczyciela interesujące wyzwanie głównie dydaktyczne, ci drudzy zagadkę opiekuńczo- wychowawczą. Z rozwiazywania tych kluczowych w rzeczywistości szkolnej trudności nauczyciel może czerpać satysfakcję, motywację do dalszych działań. Czasem musi ponieść porażkę (wyciągnąć z niej refleksję) by potem pracować dalej. Zaakceptować rzeczywistość, która okazała się inna niż tak, którą sobie "wymyślił".


Jak wskazują wpisy na forum, wielu z nas dostrzega ową różnorodność uczniów. Czy moje dzieci są dobrze wychowane? Mam nadzieję, że wielu aspektach tak, nie wiem jednak czy we wszystkich- to ocenią inni ludzie. Czy są dobre, grzeczne, pracowite? Tak, ale nie zawsze... jednak myślę, że to też nie jest złe. Dom jest swoistym, pierwszym polem społecznym, gdzie dzieci mogą trenować swoje zachowania społeczne, przygotowywać się do ról życiowych, tu powinny poczuć różne emocje, potrenować asertywność i uległość. Są inne niż ich rodzice.


Współczesny uczeń ma prawo wybrać sobie nauczyciela, z którym lubi się uczyć, z innym pracować mniej chętnie. Jako nauczyciele jesteśmy rożnymi ludźmi, o różnych osobowościach,temperamentach, talentach, ograniczeniach nie możemy oczekiwać, że ze wszystkimi uda się nam współpracować znakomicie.Czasami pewnie trudno odnaleźć Mu jego właściwą drogę, w wielości informacji, czasem szuka, czasem czeka... aż "sama" się odnajdzie...


 

Sonia Gogulla

postów: 3


Zacznę może od tego, że generalnie lubię swoich uczniów. Są bardzo różni i to stanowi dla mnie wyzwanie. Żyją w świecie innym, niż moje pokolenie i dlatego są inni niż my kiedy byliśmy w ich wieku. Staram się to zrozumieć i za nimi podążać. Nie jest to łatwe, ale jeżeli jest się autentycznym  i gotowym na krytykę to  uczniowie potrafią to docenić.


Czy inni podzielają moje podejście? Nie wszyscy. Dlatego nie wchodzę  w dyskusje typu „jacy oni beznadziejni, nic do nich nie dociera, żyją  w telefonach” itp.


Uczniowie są tacy jakich ich widzimy, jak traktujemy i jakie mamy wobec nich oczekiwania. Dobre relacje nauczyciel – uczeń sprawiają ,że większość z nich jest bardziej dobra, grzeczna i pracowita.  


Jeżeli chodzi o dobre wychowanie to najpierw trzeba by się zastanowić jakie kryteria będziemy brać pod uwagę. Czy te powierzchowne, np. mówi dzień dobry, używa słowa przepraszam, czy też głębsze, związane z wartościami. , np. szacunkiem dla drugiego człowieka czy tolerancją. Te głębsze wartości bowiem wpływają na to jak się zachowujemy.

Grażyna Skirmuntt

postów: 1

Myślę podobnie jak Pani Beata "Nie pokusiłabym się o udzielenie odpowiedzi w jednym zdaniu." Uczniowie byli i są różni. Myślę, że współcześni uczniowie są bardziej zagubieni w natłoku informacji niż ci sprzed jednej lub dwóch dekad. Przypuszczam, że z tego powodu jest im trudniej się odnaleźć w szkole. Z moich obserwacji wynika, że współcześni uczniowie są zmęczeni, mają niewiele czasu dla siebie, odczuwają silną presję swojego otoczenia. Wydaje mi się, że jest im trudniej się skoncentrować w czasie lekcji, choć to może wynikać właśnie ze zmęczenia.

Zmodyfikowany: Środa, 7 Sierpień 2019 08:13:59 - Grażyna Skirmuntt

Beata Zdrolik

postów: 1

Nie pokusiłabym się o udzielenie odpowiedzi w jednym zdaniu. Dzieci są różne a jednocześnie podobne. Niektóre są bardzo pracowite i poukładane, inne impulsywne i niepozbierane, gadatliwe lub nieśmiałe. W ostatnich latach pracuję z wieloma tzw. tudnymi klasami (szkoła podstawowa) i widzę, że niezmiennie ważne jest dla uczniów poczucie bezpieczeństwa, jasnośc zasad, uczciwe traktowanie. Są też tacy uczniowie, dla których (oraz dla ich rodziców) niezmiernie ważne jest "ładne" świadectwo i same piątki/szóstki, wówczas stosują również chwyty "niedozwolone" by osiągnąć cel.


Czesto zauważam, że dzieci są bardzo oderwane od rzeczywistości, szczególnie życie chłopców toczy się w świecie gier a wiele dziewcząt jest bardzo aktywna w rzeczywstosci mediów społecznościowych. "Wirtualne życie" ogranicza lub pozbawia dzieci takich bodźców jak bezposredni kontakt z rówieśnikami, poznawanie świata przyrody za pomocą wszystkich zmysłów, itp. Mam wrażenie, że percepcja współczesnego ucznia ogranicza się często do rozmiarów ekranu smartfona{#emotions_dlg.wink}.


Skąd taki pogląd? Z obserwacji, doświadczenia pracy z dziećmi, z poszukiwania odpowiedzi na pytanie - jak rozmawiać i jak pracować z dzieckiem, jak dostosować sposoby pracy do "współczesnych czasów i dzieci".

Aby uczestniczyć w dyskusjach na forum należy być zalogowanym. Możesz się zalogować tutaj.