Dzień dobry
Skoro BIOS to ekologia, to postulaty te powinny, moim zdaniem, dotyczyć właśnie ekologiii w życiu i funkcjonowaniu szkoły. \a bardziej szczegółowo - ekologii w życiu i funkcjonowaniu społeczności szkolenj. Na tęże społeczność składają się uczniowie, nauczyciele, rodzice, pracownicy szkoły oraz goście odwiedzajacy placówkę. Dla nich powinno stworzyć się warunki jak najmilszego i najlepszego pobytu w szkole. Mało (w miarę nakładowe) jest dobór kolorów i światła (oświetlenia) w szkole. Ważny dla mnie jest też element jonizacji powietrza (mowa o tym w materiale) - zadbałbym o to w szkole.
Najistotniejszy element to RUCH. Podstawa piramidy żywieniowej 2016 roku, zaniedbywany od samego początku kontaktu dziecka z tzw. oświatą (od przedzszkola po studia....). Mówi się o chorobach cywilizacyjnych, o zagrożeniu niepełnosprawnościami, odwołuje do "zdrowego stylu życia" i prawidłowego odżywiania - tylko co i jak wdraża się w szkole? Dziecko siedzi w ławce, najlepiej w bezruchu (które jest jak najbardziej stanem nienaturalnym dla człowieka) i musi być grzeczne czyli nie wiercić się, nie ruszać, nie przeszkadzać. Taki kanon zachowania od wielu pokoleń funkcjonuje w naszym (i nie tylko w naszym) społeczeństwie. A akcje "WF z klasą", "mniej zwolnień z wf" czy inne podobne tylko maskują sytuację. Dzieci powinny ćwiczyć (ruszać się) nieomal na każdej lekcji. Choć przez chwilę, małą aktywność ruchową można - jako gimnastykę śródlekcyjną - zastosować. Tak było kiedyś i dawało to rezultaty. Teraz sport jest dla ludzi dorosłych, dojrzałych. Młodzież boi się spocić, nie ma warunków na makijaż, przebranie, zmianę stroju (w i nosić w torbie na zmianę to trudno i ciężko....). Skutki takich zachowań mamy codziennie - niestety niewiele się z tym robi.
Ponadto - mniej migoczących monitorów, komputerów i innych źródeł promieniowania - więcej ciszy, aktywności fizycznej oraz czytania. Wiem, że to niepopularne a nawet nudne....ale tak uważam.
Miłego dnia
