Data wpisu:
Motywacja inspiracja
Podstawowym źródłem wewnętrznej motywacji człowieka jest neurobiologicznie zakorzeniona potrzeba miłości i pragnienie bycia zauważonym i docenionym przez innych
/Joachim Bauer/
Życie radosne, ciekawe i spełnione wymaga takiego samego wysiłku jak uparte trwanie przy tych samych, niesłużących nam schematach. Ugotowanie dobrej albo złej zupy wymaga tyle samo czasu i pracy. To, co robi różnicę, to dobry przepis lub wyobraźnia i właściwe nawyki.
/Iwona Majewska-Opiełka/
Jedną z najczęściej zgłaszanych przez nauczycieli potrzeb szkoleniowych są tematy związane z motywowaniem uczniów do pracy w szkole. „Jak motywować ucznia do uczenia się”, „Metody i techniki motywowania ucznia do nauki”, „Motywowanie w szkole”. Trudne wyzwanie dla szkolących. W rzeczywistości jeszcze trudniejsze dla nauczycieli.
Po co ja się mam tego uczyć?!- pyta z wyrzutem mój wnuk swoją mamę. Ma dziewięć lat, właśnie zaczął IV klasę i nie rozumie. Z jednej strony to ciekawe, bo to dziecko, które nieustannie zasypuje nas pytaniami. Nieustannie stawia rozmaite tezy albo hipotezy i najczęściej sam na głos rozważa sposób ich szczegółowego omówienia lub obrony. Wie, że dużo wie i- jak to się często zdarza na progu edukacji- nie zawsze wie, czego nie wie, co tym ułatwia mu życie w przekonaniu, że „przecież wie wszystko” więc po co się ma uczyć tego, co każe mu nauczyciel?
Kiedy rozmawiamy na temat motywacji ucznia do uczenia się, powinniśmy najpierw zastanowić się nad tym, jak on sam siebie postrzega w tej sytuacji. Dzieci potrzebują akceptacji. Jednym ze sposobów jej wzmocnienia jest pytanie uczniów o ich zdanie. Stwierdzono bowiem, że system motywacji aktywuje się przede wszystkim u osób, które mają możliwość pokazywania swojego zdania. Podobnie jest w szkole. Gdy uczeń może wypowiadać swoje zdanie, w tym mówić o swoich uczuciach, również u niego dochodzi do aktywacji systemu motywacyjnego.
Jedną z metod, która może temu sprzyjać, mogłaby być zasada „zielonego ołówka”. Zakłada ona praktykę, zgodnie z którą nauczyciel zamiast podkreślać w zeszycie dziecka czerwonym długopisem popełnione błędy,zaznacza na zielono to, co zostało zrobione naprawdę dobrze. Powszechna bowiem praktyka wykorzystywania czerwonego długopisu do zaznaczenia błędów powoduje, że dziecko koncentruje się na tym co złe czy niepoprawne. I to właśnie zapisuje się w jego pamięci. Uczy się koncentrowania na własnych brakach, na tym co robi niepoprawnie, na tym co w nim samym wydaje mu się złe. Czy to buduje motywację? No nie!
By budować motywację w naszych uczniach, też w naszych dzieciach, a może i w nas samych- warto odejść od rutyny myślenia, że uczenie się to trudne zadanie i by osiągnąć w szkole prawdziwy sukces trzeba się najpierw naprawdę ciężko napracować. Myśleniu takiemu towarzyszy szereg przekonań, które często działają w szkole jak niepodważalne aksjomaty:
- jest tylko jedno dobre rozwiązanie,
- uczeń powinienem wiedzieć i postępować zgodnie z tym, czego się ode niego oczekuje,
- rozwiązania tkwią w gotowych wzorach, algorytmach i procedurach, których trzeba się po prostu nauczyć
- uczeń powinien przede wszystkim wiedzieć co zrobić, by uzyskać prawidłowy wynik.
A teraz zastanówmy się nad stwierdzeniami, które stoją poniekąd w kontrze do tych, które zostały zapisane powyżej:
- w zależności od kontekstu, przyjętych założeń i użytych metod działania- rozwiązań może być wiele,
- przede wszystkim warto się skupić na tym kim jesteśmy i co naprawdę jest dla nas ważne,
- rozwiązanie wymaga od nas przede wszystkim zrozumienia na czym polega problem, którym się zajmujemy,
- i przede wszystkim nie bójmy się pytać o to, co jest dla nas ważne, po co mamy się zajmować tym, czym się zajmujemy.
Pierwszy zestaw to zbiór recept, w które młodego człowieka wyposaża najpierw dom a później szkoła. Do tego szkoła, korzystając z autorytetu „czerwonego ołówka”, powoduje dodatkowo, że uczeń często myśli o nauce, jak o wędrówce po polu minowym. Niebezpiecznej podróży, gdzie nie ma ani odrobiny frajdy z pokonywanej drogi, a jedynie nieustanny lęk, czy się przypadkiem nie spowodujemy wybuchu.
Jeśli chcemy by nasi uczniowie byli zmotywowani do pracy nad sobą, by chcieli się uczyć i cieszyli z odnoszonych sukcesów, warto stwarzać im możliwość potwierdzenia, że są kompetentni w tym, co robią oraz że mogą i potrafią zrobić i osiągnąć to, czego się od nich oczekuje. Warto wiązać to, czego się uczą w szkole, z tym z czego korzystają w życiu, co ich pasjonuje i bawi. I właśnie zabawa, atrakcyjność pracy związanej z naszym przedmiotem- to kolejne powody, dla których uczniowie będą chcieli się angażować w prowadzone przez nas zajęcia. Warto ich przy tym informować o tym, czego będziemy się uczyć. W atrakcyjny sposób prezentować zakładany rezultat poszczególnych działań i organizować proces uczenia się w taki sposób, by z jednej strony był ciekawy i inspirujący, z drugiej dostosowany do poziomu i możliwości skutecznego działania naszych uzcniów. Warto planować uczenie się w taki sposób, by uczniowie mogli w większym stopniu zarządzać swoimi zasobami i samodzielnie radzić sobie z pojawiającymi się trudnościami. By mogli uczyć się nawzajem od siebie. By mogli brać odpowiedzialność za to, co im wychodzi i za to co im się nie udaje.
Coraz wyraźniej widać, że budowanie motywacji w naszych uczniach wymaga reorientacji szkoły z poziomu nauczania do poziomu uczenia się. By młody czwartoklasista nie pytał się swojej mamy, po co ma się czegoś uczyć, ale by czuł, że uczenie jest po prostu fajne. Tak, jak mimo sporej liczby świadectw i dyplomów wciąż czuje to jego sześćdziesięcioletni dziadek.
Blog Jarosława Kordzińskiego
Jestem trenerem, coachem, mediatorem, autorem tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej; szkoleniowcem specjalizującym się w szkoleniach dotyczących zarządzania oświatą oraz w kształceniu kompetencji społecznych: komunikacji interpersonalnej, pracy w zespole, rozwijaniu umiejętności przywódczych, wywierania wpływu na innych itp.
Komentarze (3)
Zaloguj się aby dodać komentarz