Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Dyskusyjne Kluby Edukacyjne

Podczas ogólnopolskie konferencji dla nauczycieli bibliotekarzy, którą zorganizował na początku marca Ośrodek Rozwoju Edukacji, zastanawialiśmy się nad tym, co zrobić, żeby zachęcić uczniów do czytania. Pojawiło się mnóstwo pomysłów. Najbardziej standardowe próbowały przekonać do zakupu kolejnych pozycji książkowych. Bardziej odważne mówiły o potrzebie wyposażenia czytelni w stanowiska komputerowe ze stałym dostępem do internetu. Wiele mówiło się o potrzebie podejmowania różnych prób działań, które pozwoliłyby odczarować biblioteki oraz nauczycieli bibliotekarzy i wyprowadzić ich ze stereotypowego obrazu półek pełnych staroci oraz niewiasty w okularach ukrywającej się za krzaczkiem zakurzonej paprotki.

Przez całą konferencję trenerzy prowadzący zajęcia warsztatowe próbowali przekonać ich uczestników do zupełnie nowej roli w jakiej znalazły się biblioteki na skutek przepisów prawa oświatowego, a w szczególności treści podstaw programowych. Cytowany dokument mówi o tym, że jednym z najważniejszych zadań szkoły jest przygotowanie uczniów do życia w społeczeństwie informacyjnym. Nauczyciele powinni stwarzać uczniom warunki do nabywania umiejętności wyszukiwania, porządkowania i wykorzystywania informacji z różnych źródeł, z zastosowaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych, na zajęciach z różnych przedmiotów. Realizację powyższych celów powinna wspomagać dobrze wyposażona biblioteka szkolna, dysponująca aktualnymi zbiorami, zarówno w postaci księgozbioru, jak i w postaci zasobów multimedialnych. Zaś nauczyciele wszystkich przedmiotów powinni odwoływać się do zasobów biblioteki szkolnej i współpracować z nauczycielami bibliotekarzami w celu wszechstronnego przygotowania uczniów do samokształcenia i świadomego wyszukiwania, selekcjonowania i wykorzystywania informacji.

 W trakcie warsztatów wypracowano wiele atrakcyjnych propozycji działań możliwych do wykorzystania podczas zajęć w bibliotece, ale też na terenie szkoły w porozumieniu i współpracy z innymi nauczycielami, uczniami oraz ich rodzicami. Zainspirowany wykładami dr Zofii Zasackiej z IBE, ale też Instytutu Książki i Czytelnictwa Biblioteka Narodowa oraz Anny Czernow z Uniwersytetu Warszawskiego postanowiłem przedyskutować z uczestnikami moich zajęć kluczową kwestię możliwości pozyskania młodych ludzi do współpracy, jaką okazuje się być…rozmowa.

Badania dr Zasackiej potwierdzają niechęć uczniów do czytania i omawiania lektur z czasów, w których nie żyli nawet ich dziadkowie i jednoczesne zainteresowanie literaturą, która pozwoliłaby im porozmawiać o sprawach, które są im zdecydowanie bliższe. W jeszcze większym stopniu na potrzebę rozmowy wskazała Anna Czernow, która stwierdziła wprost, że zamiłowanie młodych czytelników literaturą fantastyczną, to reakcja na wyzwania jakie stawia przed nastolatkami okres pokwitania, kłopot z akceptacją własnego ciała i rozmaitych natrętnych myśli, z którymi młodzi ludzie nie mogą sobie do końca poradzić.
W dzisiejszych czasach rozmowa o książce to przede wszystkim rozmowa o życiu. Wiele badań pokazuje, że dorośli są skłonni dać swoim dzieciom i wychowankom bardzo wiele, powszechnie nie ofiarują im jednak jednego, a mianowicie swojego czasu. Rozmowa, to w gruncie rzeczy jeden z lepszych sposobów dzielenia się czasem. Stąd tak ważne włączenie się w ruch inicjowania w szkołach działalności Dyskusyjnych Klubów Edukacyjnych. Miejsca otwartego dialogu i dzielenia się w większym stopniu refleksją i emocjami niż wiedzą. Bo wiedza jest ważna dla tych którzy wiedzą albo myślą, że wiedzieć powinni. Zaś życie aż się prosi o to, by przeżywać w nim coś, co może nas połączyć z innymi. Coś co najprościej można uzyskać rozmową.

Komentarze (5)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Jednakże biblioteka szkolna wyposażona w nowości książkowe, w kolorowych okładkach to ogromny atut. Dzieciaki najpierw książkę oglądają, oczywiści zalezy nam, by ją potem przeczytały. A co zrobić, kiedy biblioteka ma książki i owszem, wartościowe, ale zniszczone i brzydkie. Więc niech ministerstwo zapewni dostep do książek, byśmy wogóle mieli co czytać.

Krystyna Kęsy

Nowe intryguje i często "wciąga". Dzieciaki i młodzież w naszym klubie - mimo że pod nieustanna presją komputerów i telefonów komórkowych - są bardzo otwarte na rozmowy, w tym i te o książkach. Należy połączyć stare z nowym i wyjść młodym naprzeciw. Zainteresowani, z pewnością wrócą do korzeni, czyli do książek, ale wymaga to z naszej strony cierpliwości i systematycznej pracy. Powodzenia!

Tomasz Szymkiewicz

– Tylko w tym roku na zakup nowości do bibliotek w szkołach podstawowych przeznaczamy 15 milionów złotych – przypomniała Joanna Kluzik-Rostkowska. – Mam nadzieję, że dzięki tym pieniądzom choć część wskazanych w ankiecie książek znajdzie się na bibliotecznych półkach – dodała szefowa MEN.

Tegoroczny program MEN wspomagający biblioteki szkolne jest przedpolem do programu wieloletniego na lata 2016-2020. Będzie on realizowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Cytat za: http://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/wybierzmy-wspolnie-lektury-najmlodszym-uczniom-mamy-wyniki.html

Jarosław Kordzinski

Niestety te 15 milionów to tak naprawdę niewielkie kwoty dla poszczególnych szkół. Maksymalna kwota to 1250 zł dla szkół dużych (powyżej 171 uczniów - czyli także dla tych które mają 500, a nawet 1200 uczniów). Policzmy: licząc skromnie 20 zł na książkę to 62,5 książki. Niestety te najbardziej atrakcyjne dla uczniów książki i mające lepszą jakość wykonania to cena 30-40 zł. I zostaje nam porażająca liczba: 35-40 książek na kilkuset uczniów. Mnie poraża, ale niestety z bezsilności. Pani minister rzuca kwotą milionów, a tak naprawdę to bida z nędzą. Ciekawe czemu MEN dołącza do Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa dopiero w 2016 r.

Jadwiga Ozdoba

Pani Jadwigo, ja dostrzegam pierwszy od dawna ruch w stronę wzięcia przez MEN odpowiedzialności za czytelnictwo w polskich szkołach. Że mały... "Sorry, takie mamy gesty, jaki mamy kraj"- że zacytuję klasyka. Wierzę, że to jest pierwszy krok i że towarzyszyć mu będę również kroki innych instytucji. Mam wrażenie, że nadchodzi dobry czas dla czytelnictwa. Myślę, że warto się rozglądać, odpuścić sobie ocenianie i korzystać.

Jarosław Kordzinski

Kordziński

Blog Jarosława Kordzińskiego

Jestem trenerem, coachem, mediatorem, autorem tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej; szkoleniowcem specjalizującym się w szkoleniach dotyczących zarządzania oświatą oraz w kształceniu kompetencji społecznych: komunikacji interpersonalnej, pracy w zespole, rozwijaniu umiejętności przywódczych, wywierania wpływu na innych itp.