Data wpisu:
Co w prawie piszczy?
Witam!
Drodzy Nauczyciele, zdążyliśmy się już przyzwyczaić do zapisów obowiązującego rozporządzenia MEN z dnia 17 listopada 2010 r. w sprawie zasad udzielania i organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach, gdy tymczasem na stronach MEN pojawia się projekt nowego! Co prawda niektóre jego zapisy irytowały nas niemożebnie, ale cóż tam – dura lex sed lex! Potrzeba zmiany przepisów dotyczących planowania i koordynowania udzielania przez nauczycieli i specjalistów pomocy psychologiczno-pedagogicznej uczniom była ogólnie znana. Najwięcej kontrowersji budził sposób organizacji pracy Zespołów ds. pomocy (wątpliwości interpretacyjne). Dyrektorzy z trudem organizowali pomoc psychologiczno-pedagogiczną, choć bardzo chcieli uchylić nieba uczniom ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Nowe rozwiązania uwzględniają więc liczne uwagi kierowane do MEN przez środowisko oświatowe. Rozporządzenie normuje zasady zapewniania każdemu uczniowi kompleksowej oferty pomocy jak najbliżej, tj. w środowisku jego nauczania i wychowania. Jednocześnie umożliwia organizowanie pomocy w sposób uwzględniający specyfikę pracy placówki. A wszystko po to, by zwiększyć efektywność świadczonej pomocy, jak również wykorzystać zasoby kadrowe konkretnej placówki.
A teraz po kolei: na szczęście uwzględniono wniosek Polskiego Towarzystwa Dysleksji w kwestii rozszerzenia katalogu osób udzielających pomocy psychologiczno-pedagogicznej, zaliczając do grupy specjalistów terapeutów pedagogicznych (zajęcia korekcyjno-kompensacyjne dla uczniów ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się, z zaburzeniami i odchyleniami rozwojowymi). Przygotowani do rozpoznawania ryzyka wystąpienia u dzieci specyficznych trudności w uczeniu się, mogą skutecznie wspierać innych nauczycieli w realizacji zadań. Kolejną zmianą jest wskazanie dyrektora szkoły i kuratora sądowego jako tych, którzy mogą inicjować organizację pomocy uczniowi.
Jeśli chodzi o formy pomocy psychologiczno-pedagogicznej, to istniejący katalog rozszerzono o określenie „bieżąca praca z uczniem”. Oznacza to, że każdy nauczyciel w trakcie pracy udziela pomocy uczniom ze SPE. Dodano również możliwość organizowania zajęć rozwijających uzdolnienia. Na uwagę zasługuje także doprecyzowanie terminologii. Wszak potrzeby specjalne to nie to samo co specyficzne potrzeby edukacyjne! Określenia te długo były mylone lub – co gorsza – traktowane jako tożsame.
Istotna zmianą jest przepis określający rodzaj opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej będącej podstawą umieszczenia ucznia w klasie terapeutycznej. Brak uszczegółowienia budził wątpliwości interpretacyjne, co w konsekwencji mogło powodować umieszczenie w tej klasie ucznia, który nie wymaga tego rodzaju wsparcia (a posiada opinię poradni wydaną do innych celów). Wśród osób prowadzących zajęcia rozwijające uzdolnienia, zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze oraz zajęcia specjalistyczne znaleźli się wychowawcy grup wychowawczych, którzy zostali wskazani jako osoby udzielające pomocy (o ile mają odpowiednie kwalifikacje). Wyjaśniono, że obowiązek dokonywania obserwacji i pomiarów pedagogicznych nie oznacza jakoby nauczyciele musieli dokonywać specjalistycznych diagnoz (zastrzeżonych wyłącznie dla specjalistów posiadających kwalifikacje), lecz jedynie rozpoznawania ryzyka dysleksji (co dla uważnego nauczyciela wcale nie jest trudne).
Wnikliwe rozpoznanie potrzeb ucznia ma obligować nauczycieli do niezwłocznego udzielenia pomocy zakresie swoich kompetencji i prowadzonych zajęć w trakcie bieżącej pracy z uczniem. Informacja o tym powinna trafić do wychowawcy klasy lub dyrektora. W szkole osobą odpowiedzialną za planowanie i koordynowanie udzielania uczniowi pomocy jest wychowawca klasy, natomiast w placówce, w której nie funkcjonuje szkoła – dyrektor. Dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki może także wskazać inną osobę, która będzie wykonywała powyższe zadania.
Najważniejszą – moim zdaniem – zmianą jest rezygnacja z konieczności obligatoryjnego tworzenia Zespołu dla każdego ucznia wymagającego pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Osoba zajmująca się planowaniem i koordynowaniem pomocy będzie jednak musiała współpracować z innymi nauczycielami, specjalistami, rodzicami ucznia, PPP, a także osobami inicjującymi pomoc. Warto zauważyć, że ze względu na potrzeby uczniów objętych kształceniem specjalnym (z uwagi na niepełnosprawność, niedostosowanie społeczne, zagrożenie niedostosowaniem społecznym) w planowaniu pomocy biorą udział wszyscy nauczyciele i specjaliści prowadzący zajęcia z uczniem. O potrzebie objęcia ucznia pomocą oraz o ustalonych dla niego formach i okresie udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej, a także wymiarze godzin, w którym formy te będą realizowane, informuje się rodziców ucznia bez konieczności przekazywania takiej informacji na piśmie.
Ocena efektywności udzielanej uczniom pomocy psychologiczno-pedagogicznej przez nauczycieli dokonywana będzie zgodnie z rozporządzeniem MENiS z dnia 19 lutego 2002 r. (ws. sposobu prowadzenia przez publiczne przedszkola, szkoły i placówki dokumentacji przebiegu nauczania) tak jak dotąd. Nauczyciele i specjaliści dokonają jej w odniesieniu do prowadzonych zajęć, w tym również pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Dzięki temu uniknie się powielania tych samych treści w różnych dokumentach.
A co najważniejsze – zniesiono obowiązek opracowywania kart indywidualnych potrzeb ucznia (KIPU) oraz planów działań wspierających (PDW). Nauczyciele i specjaliści opracowywać będą wyłącznie indywidualne lub grupowe programy pracy na poszczególnych zajęciach organizowanych w ramach pomocy (dotąd bowiem do dzienników zajęć wpisywało się indywidualny program pracy z dzieckiem/uczniem, a w przypadku zajęć grupowych – program pracy grupy). Zwiększy się tym samym czas poświęcany uczniom na udzielanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Wśród zadań realizowanych przez specjalistów poczesne miejsce zajmuje wspieranie nauczycieli w udzielaniu pomocy. Obowiązkiem pedagoga i psychologa będzie inicjowanie i prowadzenie działań mediacyjnych i interwencyjnych w sytuacjach kryzysowych (co należało do zadań Zespołu).
Rodzi się więc pytanie: Co z uczniami, dla których już opracowano plany działań wspierających? Otóż na podstawie obowiązujących przepisów umożliwia się im udzielanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej do końca okresu, na jaki zostały opracowane ww. dokumenty. I jak Wam się to podoba? Z niecierpliwością czekam na komentarze…
Komentarze (14)
Zaloguj się aby dodać komentarz
i czasu na to poświęciłam, pytałam siebie po co to? a tu taka niespodzianka więcej nie potrzeba hi hi niczym dobry żart!
Wprowadzenie określenia "bieżąca praca z uczniem" funkcjonuje u nas i bez tego zapisu-zgodnie z rozporządzeniem każde dziecko, u którego zauważa się problem powinno być objęte jak najwcześniej pomocą.
Zespoły są u nas powoływane dla grup, a nie pojedyńczych uczniów.
Osobą odpowiedzialną za planowanie i koordynowanie pomocy dla danego ucznia jest jego wychowawca, który w mojej placówce współpracuje z innymi nauczycielami pracującymi właśnie z tym uczniem.
Jestem za pozostawieniem KIP-u, gdyż sądzę ,że jest to dokument, który daje możność obserwacji danego ucznia w przebiegu jego nauczania poprzez wszystkie lata udzielanej pomocy-oczywiście pod warunkiem, że karta jest skonstruowana "z głową". Każdy kto do niej zagląda ma jasny obraz co do zaistniałych problemów danego ucznia, udzielanych form pomocy i efektów jakie ona przyniosła.
Co do PDW, to też nie jestem, aż tak bardzo za jego zniesieniem. Faktem jest, że to pewne powielenie dokumentów. U mnie PDW jest zgodne z wymogami zapisanymi w rozporządzeniu i po części pokrywa się z programem pracy jaki opracowuje nauczyciel do danych zajęć z tą różnicą, że plan jest szczegółowy ,a cele w PDW mamy zapisane tylko te najważniejsze. Uważam, że w tym dokumencie dość istotny jest zapis dotyczący zakresu dostosowania wymagań edukacyjnych wynikających z programu nauczania do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych ucznia , co nie zawsze pojawia się w programach pracy.
Podsumowująć -u mnie dokumentacja (bo głównie o nią tu chodzi) dotycząca pomocy nie jest czymś strasznym . Uważam, że jest to zasługa osoby prowadzącej szkolenia w tym zakresie, która dość jasno i precyzyjnie przygotowała mnie do realizacji omawianego rozporządzenia (nie będę podawać jej nazwiska ,jest to pracownik WOM-u w mieście gdzie jest moja szkoła).
Pozdrawiam i czekam na inne komentarze.
POMYŚLMY ILE CZASU... A ILE ZMARNOWANEGO PAPIERU I ZBĘDNIE ŚCIĘTYCH DRZEW.
Wyprodukowanie jednej tony papieru wymaga ścięcia 17 drzew.