PYTANIE:
Witam Panią,
zwracam się z pytaniem, jaką książkę może Pani polecić matce, która wychowuje 6-letniego jedynaka. Kłopot z synem polega na tym, że w domu jest wspaniały i grzeczny, natomiast w szkole jak "diabeł wcielony". Poprosiła mnie, abym znalazła jej jakąś książkę, która jej w tym kłopocie pomoże. Stwierdziłam, że z tym zadaniem zwrócę się do Pani. Czy jest Pani w stanie jakoś pomóc?
Pozdrawiam,
Nauczycielka z Lublina
ODPOWIEDŹ:
Uważam, że dziecko jest małe, ale problem duży. Nie należy go lekceważyć. Należy pamiętać, że nierozwiązany problem nie zmniejsza z czasem, lecz wprost przeciwnie: rośnie z wiekiem i w końcu może dorosłych ... przerosnąć.
Książka tu nie pomoże, każde dziecko jest inne, a w wychowaniu nie ma recept dobrych na wszystko. Najpierw trzeba dobrze poznać sytuację rodzinną oraz szkolną dziecka i poeksperymentować, próbując różnych rozwiązań w celu dotarcia do tych najlepszych. Należy zatem znaleźć dobrego psychologa dziecięcego i zaaranżować najpierw spotkanie bez dziecka.
Przepraszam, że nie spełniłam oczekiwań.
Serdecznie pozdrawiam,
Marta Bogdanowicz
Gdy miałam 16 lat założyłam pierwszą drużynę harcerską – przy Szkole Podstawowej Nr 44 w Gdańsku. Drugą , która rozrosła się w szczep, przejęłam w 1961/62, podczas studiów w Krakowie, w Szkole Podstawowej Nr 1. Trzecia urodziła się w Gdańsku – naszych dwoje dzieci: syn i córka. Córka kontynuuje tradycje rodzinną – w stopniu doktora – jako trzecia generacja psychologów. Czwartą założyłam w Gdańsku w 1990/1991 roku – Polskie Towarzystwo Dysleksji – 5 listopada odbędzie się Jubileuszowa Konferencja z okazji 20-lecia jego działalności.
Jak do tego doszło? 1/ Dobre geny – ojciec i mama – poznali się na psychologii, na Uniwersytecie Jagiellońskim studiowali u Prof. Stefana Szumana. 2/Dobra rodzina – dzięki temu, że Ciocia przyjęła mnie pod swój dach, mogłam kontynuować tradycję rodzinną – studiować psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. 3/Dobrzy ludzie – miałam dużo szczęścia, bo wspierali mnie wspaniali ludzie: w Gdańsku – druhna Krystyna Trappowa, mama mojej przyjaciółki, kochająca młodzież i dbająca o jej rozwój; w Krakowie społeczność wokół braterskiego Zielonego Szczepu, i znowu w Gdańsku – moje koleżanki , które nie zawiodły przy powstawaniu naszego stowarzyszenia: Renia Czabaj, Wisia Loebl, Hania Jaruchowska, Maria Pietniun, Ania Lipień, rodzice dzieci dyslektycznych, a z czasem tysiące osób, które zaangażowały się w ruch na rzecz dzieci i młodzieży z problemem dysleksji. 4/ Dobra praktyka profesjonalna – 26 lat pracy w Poradni Nerwic dla Dzieci w Gdańsku, w znakomitym interdyscyplinarnym zespołem: począwszy od szefowej prof. dr hab. Hanny Jaklewicz (psychiatra), koleżanek – pedagogów (dr Wirginia Loebl), skończywszy na pielęgniarce Basi Papierskiej, która rozbierała wywiady od rodziców na poziomie co najmniej magistra psychologii. Nasza poradnia z wolna przeniosła się na Uniwersytet Gdański, gdzie kolejne osoby podejmowały pracę. Ja – jak wynika z odebranego ostatnio listu gratulacyjnego Jego Magnificencji Rektora UG – od 45 lat pracuję w Instytucie Psychologii tej uczelni.
Komentarze (1)
Zaloguj się aby dodać komentarz