Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Wariantywność polskiej pisowni

Moje wakacje, jeśli oceniać je tylko po czasie braku aktywności na blogu, trwały bardzo długo, ale niech Państwa nie zwiedzie ta przerwa. Powracam do rozważań nad kształceniem językowym i o sprawach dotyczących edukacji z nadzieją, że kogoś te rozważania zainteresują. Będę wdzięczna za wszelkie komentarze i propozycje tematów, które Państwa ciekawią i o których chcielibyście poczytać.

            Dziś proponuję refleksję nad wariantywnością pisowni polskiej.

            Polszczyzna w ostatnich latach intensywnie wzbogaca się o nowe wyrazy. Zapożyczenia szybko wtapiają się w polski system językowy (czytałam już o pankejkach i naleśnikach, a także o olinkluziwowych spirytualiach), ale stanowią także źródło licznych problemów pisowniowych. Wiąże się to z wariantywnością pisowni, gdyż między zapożyczeniem nowym a całkowicie przyswojonym istnieje wiele stadiów pośrednich. Przykładem stosunkowo młodego zapożyczenia jest wyraz online. Kilkanaście lat temu nie występował on w żadnym słowniku ortograficznym, obecnie słowniki podają pisownię wariantywną: online i on-line, ale w tekstach pisanych ciągle można spotkać zapisy, które funkcjonowały przed normalizacją: on line i – znacznie rzadziej – onLine. Wyrażenie public relations i skrótowiec PR odnajdziemy w słownikach, jednak użytkownicy języka stosują także formy pochodzące od skrótowca: pijar oraz piar. Być może któraś z nich wejdzie z czasem do skodyfikowanej normy ortograficznej.

            Sięgnięcie do historii ortografii polskiej ostatniego półwiecza uświadamia, że wahania w zakresie pisowni zapożyczeń są zjawiskiem przejściowym. Dziś nikt już nie napisze rajd tak, jak w latach 50. (raid). Dawna wariantywność wyrazów loess a. less, match a. mecz, ekspres a. express, sportsmen a. sportsman została zastąpiona pisownią spolszczoną i dziś piszemy już tylko less, mecz, ekspres, sportsmen. Proces stabilizowania się pisowni wyrazów zapożyczonych jest naturalny, a wahania w zakresie pisowni najnowszych zapożyczeń są zjawiskiem przejściowym.

            Warianty pisowniowe najczęściej powstają w wyniku procesów adaptacyjnych dostosowujących obcy element leksykalny do nowego systemu językowego, co w pisowni skutkuje wariancją postaci graficznej danej jednostki. Jakie zatem warianty pisowniowe mieszczą się w dzisiejszej normie językowej? Wielki słownik ortograficzny PWN z 2011 roku notuje wiele jednostek leksykalnych, których postać hasłowa jest opatrzona informacją o możliwości innej pisowni, przy czym oba warianty graficzne czytane są w taki sam sposób. Największą grupę stanowią właśnie zapożyczenia, np. confetti a. konfetti,  video a. wideo, bridż a. brydż, trauler a. trawler, judo a. dżudo, gin a. dżin, cha-cha a. cza-cza, quiz a. kwiz, leader a. lider, spleen a. splin, bookmacher a. bukmacher. Tego typu wariantywność dotyczy także nazw własnych, por. Allach a. Allah, Kanossa a. Canossa, Breughel a. Bruegel, Szopen a. Chopin, Dvořák a. Dworzak, Don Kichot a. Donkiszot, Oxford a. Oksford, Petrarka a. Petrarca.

            Za wariantywne należy uznać wszystkie skróty, których wariant skrócony w tekście pisanym czyta się jak pełne wyrażenie. Skrót zwykle nie informuje bezpośrednio – jak wyraz – o rzeczywistości, ale odsyła do odpowiedniego wyrazu lub wyrażenia. Wariantami pisowniowymi będą zatem numer i nr, gdyż przy odczytywaniu tekstu skrót nr zawsze jest odczytywany jako ‘numer’, nie będzie natomiast wariantem pisowniowym w podanym znaczeniu skrót k.o., gdyż w zdaniu W tym ośrodku będzie przyjęty nowy k.o. skrót zostanie odczytany jako ‘kao’ lub ‘(pracownik) kulturalno-oświatowy’. Wśród skrótów i skrótowców znajduje się grupa jednostek o więcej niż dwóch wariantach graficznych, por. abp a. arcybp a. arcybiskup, dca a. d-ca a. dowódca, g. a. h  a. godz. a. godzina, pd. a. płd. a. południe, s. a. str. a. strona, sp. a. ska a. s-ka a. spółka, OK, O.K, okej a. okay.

            Wariantywność skrótowców wynika z możliwości operowania wielką literą (por. BHP a. Bhp, AIDS a. aids), kropką (por. A.D. a. AD) lub jednym i drugim (por. USG a. usg., WF a. wf., CO a. c.o., WC a. w.c.). W wyrazach pochodnych od skrótowców w postaci graficznej wyraźnie zaznacza się ich budowę morfologiczną, wydzielając przyrostek łącznikiem (np. AK-owiec, BOR-owiec), ale wraz z  postępem procesu leksykalizacji wyrazy te można zapisywać z pominięciem łącznika i bez wielkich liter (np. akowiec, borowiec).

            Ostatnią grupę wariantów pisowniowych stanowią wyrazy rodzime i dawno przyswojone, czyli takie, których obcości współczesny użytkownik języka nie odczuwa, np.  aerosol a. aerozol, hyś a. hyźpinezka a. pineska, łebski a. łepski, totolotek a. toto-lotek, ciut-ciut a. ciut, ciut, Baba Jędza a. Baba-Jędza, w tę i we w tę a. wte i wewte.

            Warianty pisowniowe mogą stanowić pewną pułapkę w dydaktyce. Nauczyciel nie powinien uznawać za błąd pisowni innej niż jego własna, jeśli jest ona rozpowszechniona i akceptowana, ale żeby tego nie robić, musi mieć świadomość istnienia i zakresu zjawiska wariantywności pisowniowej.

Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Okiem językoznawcy. Blog dr hab. Elżbiety Awramiuk

Z wykształcenia jestem językoznawcą polonistycznym. Swoje życie zawodowe związałam z Uniwersytetem w Białymstoku, gdzie obecnie pracuję na stanowisku profesora w Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, międzynarodowego stowarzyszenia International Association for the Improvement of Mother Tongue Education (IAIMTE), a także zespołów redakcyjnych dwóch czasopism: L1 – Educational Studies in Language and Literature oraz Białostockie Archiwum Językowe. Mimo pracy na uczelni miałam okazję poznać życie polskiej szkoły z wielu perspektyw. W latach 90. pracowałam jako polonistka w szkole średniej (wspominam ten okres jako fenomenalne doświadczenie zawodowe i osobiste), a potem wiele lat współpracowałam z białostockimi szkołami jako metodyk wprowadzający studentów w tajniki pracy nauczyciela polonisty. Poznawałam też szkołę z perspektywy rodzica dwojga dzieci. Moje zainteresowania naukowe dotyczą kształcenia językowego, lingwistycznych podstaw nauki czytania i pisania oraz fonologii i ortografii współczesnego języka polskiego. Wokół tych zagadnień będą koncentrowały się moje wpisy. Liczę, że kontakt z nauczycielami pozwoli mi skonfrontować mój punkt widzenia z ujęciem praktyków, a przy okazji – czego bardzo bym sobie życzyła – odnaleźć nowe interesujące obszary badawcze, interesujące także z tego powodu, że wypływające z realnych potrzeb ludzi zajmujących się edukacją. Gorąco zapraszam do lektury i wymiany poglądów.