Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Pisanie a nowe technologie

Zastanawialiście się Państwo, jak różnią się Wasze doświadczenia z językiem pisanym od doświadczeń Waszych uczniów? Kto pisze częściej? Jakie teksty pisane czytujecie?

            Kiedy ja uczyłam się w szkole, mój kontakt z językiem pisanym ograniczał się do literatury, czasopism i – nieczęsto – oficjalnych dokumentów. W wersji pisanej miałam kontakt przede wszystkim z poprawną odmianą polszczyzny ogólnej. Sama pisałam sporadycznie – poza szkolnymi wypracowaniami czy notatkami zdarzały się jakieś listy i kartki pocztowe, ale to wszystko.

            Jak jest z dzisiejszymi uczniami? Aktywny kontakt z językiem pisanym rozpoczynają znacznie wcześniej niż moje pokolenie (dziś czasem dziecko trzyletnie poprawnie wystukuje na komputerowej klawiaturze swoje imię), a rozwój technologii teleinformatycznej zintensyfikował kontakt za pośrednictwem odmiany pisanej języka. Młodzi piszą dużo więcej i dużo częściej, zaryzykuję twierdzenie, że także czytają częściej, a są to inne teksty i inne formy przekazywania informacji (SMS-y, komunikatory internetowe, komentarze na Facebooku, e-maile, blogi itp.). Inna niż przed laty jest także sama polszczyzna pisana. Teksty funkcjonujące w sieci (nie mówię tu o oficjalnych  stronach internetowych różnych instytucji) są często niepoprawne z punktu widzenia normy językowej, charakteryzuje je emocjonalność, spontaniczność, zbliżają się do mówioności, a nawet dosadności. Młodzi użytkownicy języka szukają sposobów na uproszczenie pisowni i jak najszybsze przekazanie komunikatu (unikają wielkich liter, znaków diakrytycznych i interpunkcyjnych, piszą fonetycznie), ale też bawią się pisaniem, wymyślając niestandardowe sposoby przekazywania informacji (ożywiają litery i znaki niefunkcjonujące w oficjalnej ortografii polskiej, stosują nowe kombinacje literowe, tworzą nowe skrótowce i skróty). Są bardziej świadomi sposobów operowania graficznymi środkami wyrazu (takimi jak: układ typograficzny, rozmieszczenie i typy czcionek itp.). Stwarza to wiele szans dla dydaktyki, a i niesie ze sobą pewne zagrożenia.

            Dzisiejsi uczniowie – wbrew pozorom – bardzo chętnie piszą i chyba warto wykorzystać tę ich skłonność w szkole.  Nie każda praca domowa z języka polskiego musi być klasycznym wypracowaniem. Warto czasem zaproponować uczniom aktywności w ich naturalnym środowisku – w cyberprzestrzeni, np. zapis na blogu, komentarz do czyjejś wypowiedzi itp. Można wykorzystywać młodzieńczą tendencję do ekonomizacji i kreatywności, tworząc na lekcjach języka polskiego teksty reklamowe, przeredagowując komunikaty w zależności od sytuacji komunikacyjnej czy dyskutując o wykorzystanych przez uczniów (i innych nadawców) językowych i pozajęzykowych środkach wyrazu.  

            Zagrożenie niewątpliwie tkwi w nieustannym kontakcie młodzieży z polszczyzną nienormatywną. Stała ekspozycja na błędy językowe (a tych w nowych środkach przekazu nie brakuje) i eksperymenty pisowniowe raczej nie sprzyja opanowaniu poprawnej pisowni, a dominujące skrótowe formy wypowiedzi, z jakimi mają do czynienia dzisiejsi uczniowie poza szkołą, nie zastąpią tych, które pozwalają rozwijać umiejętność argumentowania i prowadzenia logicznego wywodu.

            Język nieustannie ewoluuje, ale obecnie zmiany społeczno-kulturowe zachodzą dużo szybciej niż kiedyś. Warto z uczniami (szczególnie starszymi) dyskutować na te tematy. Czy uważają, że powinniśmy pozwolić pisać błędnie w nowych środkach przekazu? Czy popierają polszczyznę „bezogonkową” (pozbawioną znaków interpunkcyjnych) i fonetyzację pisowni („każdy pisze, jak słyszy”)? Czy wypowiedzi w Internecie to wypowiedzi o charakterze publicznym, a jeśli tak, to jakie konsekwencje się z tym powinny wiązać? Warto pokazywać uczniom konsekwencje pewnych zachowań językowych w sieci i uświadamiać, że każdy tekst, który czytamy, staje  się przedmiotem naszej świadomej lub nieuświadamianej oceny umiejętności językowych jego nadawcy.

            Jeśli ta tematyka Państwa zainteresuje, powrócę do niej po wakacyjnej przerwie. Tymczasem życzę wszystkim Czytelnikom dobrego wypoczynku.

Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Okiem językoznawcy. Blog dr hab. Elżbiety Awramiuk

Z wykształcenia jestem językoznawcą polonistycznym. Swoje życie zawodowe związałam z Uniwersytetem w Białymstoku, gdzie obecnie pracuję na stanowisku profesora w Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, międzynarodowego stowarzyszenia International Association for the Improvement of Mother Tongue Education (IAIMTE), a także zespołów redakcyjnych dwóch czasopism: L1 – Educational Studies in Language and Literature oraz Białostockie Archiwum Językowe. Mimo pracy na uczelni miałam okazję poznać życie polskiej szkoły z wielu perspektyw. W latach 90. pracowałam jako polonistka w szkole średniej (wspominam ten okres jako fenomenalne doświadczenie zawodowe i osobiste), a potem wiele lat współpracowałam z białostockimi szkołami jako metodyk wprowadzający studentów w tajniki pracy nauczyciela polonisty. Poznawałam też szkołę z perspektywy rodzica dwojga dzieci. Moje zainteresowania naukowe dotyczą kształcenia językowego, lingwistycznych podstaw nauki czytania i pisania oraz fonologii i ortografii współczesnego języka polskiego. Wokół tych zagadnień będą koncentrowały się moje wpisy. Liczę, że kontakt z nauczycielami pozwoli mi skonfrontować mój punkt widzenia z ujęciem praktyków, a przy okazji – czego bardzo bym sobie życzyła – odnaleźć nowe interesujące obszary badawcze, interesujące także z tego powodu, że wypływające z realnych potrzeb ludzi zajmujących się edukacją. Gorąco zapraszam do lektury i wymiany poglądów.