Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Kiedy norma ortograficzna rozchodzi się ze zwyczajem pisowniowym…

Zasada konwencjonalna (umowna) dotyczy m.in. pisowni łącznej i rozdzielnej. Stanowi ona główne źródło rozejścia się zwyczaju pisowniowego (uzusu) ze skodyfikowaną normą ortograficzną, czyli z ogólnie przyjętymi w słownikach ortograficznych zasadami. Rozejście się normy i uzusu oznacza sytuację, kiedy większość Polaków pisze niezgodnie z normą, gdyż nie odpowiada ona ich nawykom i intuicjom. Najbardziej wyrazisty przykład rozejścia się normy i uzusu stanowi pisownia cząstki by ze spójnikami oraz pisownia partykuły nie z rzeczownikami odczasownikowymi. Proszę spojrzeć na poniższe przykłady i zadecydować, które z nich są poprawne, a które błędne.

  1. Co się naklęły na telekomunikację, tego nie powtórzę, bo by mi redaktor naczelny same białe plamy w felietonie zostawił.
  2. To by się dało zrobić.
  3. Głównym powodem nie udzielenia poparcia wnioskom o tytuł profesora jest zbyt mały dorobek naukowy kandydata.
  4. Nie spełnianie obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki podlega egzekucji w trybie ustawy z dnia….

Zakładam, że większość czytelników przykład (1) uznała za poprawny, prawdopodobnie wielu nie rażą przykłady (3) i (4), jednak zgodnie z normą spośród podanych wyżej poprawny jest tylko przykład (2), w którym wyraz to jest zaimkiem.

Stosowanie w praktyce zasad pisowni cząstki by jest trudne dla przeciętnego użytkownika języka polskiego, bowiem jej pisownię uzależniono od kwalifikacji gramatycznej wyrazu poprzedzającego. Z zaimkami piszemy by osobno, a ze spójnikami i partykułami − łącznie. Zgodne z normą są zatem zdania:

  1. Nie pojechałem do Krakowa, bobym zawalił spotkanie w Warszawie.
  2. Nie wiedziałem, czybym to dobrze wykonał.
  3. Chybabym się napił herbaty.
  4. Gdybym należała do tamtego świata, tobym nie mogła wydać głosu.

Niełatwo jest odróżnić funkcję gramatyczną wyrazu to za zdania (2) i (8), a jeszcze trudniej  – zaimek pytajny gdzie wzmocniony przez -ż ze zdania Gdzież by to mogło leżeć od partykuły za zdania Gdzieżby się on tam odważył. Ponadto zalecenie łącznej pisowni cząstki by ze wszystkimi spójnikami kłóci się z intuicją użytkowników języka. Współczesne kompendia nakazują pisownię typu alboby, ponieważby, bowiemby, jednak norma jest respektowana częściowo. Jeżeli po danym spójniku użycie by jest częste, piszący stosują na ogół pisownię łączną (np. choćby, jeśliby); jeżeli jest rzadkie, przeważa pisownia rozłączna (np. bo by, albo by).

Reguła pisowni partykuły nie z rzeczownikami jest jednoznaczna: nie z rzeczownikami należy pisać łącznie, mimo to rozłączna pisownia nie z rzeczownikami odczasownikowymi jest powszechna. Spotykamy się z nią nie tylko w komunikacji nieoficjalnej, ale także w dokumentach urzędowych i w prasie. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego stanu jest stwierdzenie, że właśnie kwalifikacja gramatyczna słów typu pisanie, śpiewanie jest niezgodna z intuicją użytkowników języka, którzy wyczuwają ich czasownikowy charakter i stosują do nich regułę rozłącznej pisowni nie z czasownikami.

Prawdopodobnie spora część nauczycieli w ogóle nie kwestionuje zapisów typu: lub bym czy więc byś, gdyż ich wyczucie językowe nie sygnalizuje w tych miejscach żadnych wątpliwości. Czy w takim razie, jeśli w pewnym momencie zyskają świadomość zaleceń normatywnych, powinni zacząć poprawiać te zapisy? Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, że pozostający w mniejszości polonista nauczy pisowni łącznej cząstki -by ze spójnikami, a ufający swemu wyczuciu językowemu egzaminator zakwestionuje taki zapis na maturze. Co prawda obecne wymagania maturalne sytuują ortografię na niezbyt eksponowanym miejscu, jednak nawet strata jednego punktu, jeśli jest nieuzasadniona, nie powinna mieć miejsca. Zatem: poprawiać czy nie?

Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Okiem językoznawcy. Blog dr hab. Elżbiety Awramiuk

Z wykształcenia jestem językoznawcą polonistycznym. Swoje życie zawodowe związałam z Uniwersytetem w Białymstoku, gdzie obecnie pracuję na stanowisku profesora w Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, międzynarodowego stowarzyszenia International Association for the Improvement of Mother Tongue Education (IAIMTE), a także zespołów redakcyjnych dwóch czasopism: L1 – Educational Studies in Language and Literature oraz Białostockie Archiwum Językowe. Mimo pracy na uczelni miałam okazję poznać życie polskiej szkoły z wielu perspektyw. W latach 90. pracowałam jako polonistka w szkole średniej (wspominam ten okres jako fenomenalne doświadczenie zawodowe i osobiste), a potem wiele lat współpracowałam z białostockimi szkołami jako metodyk wprowadzający studentów w tajniki pracy nauczyciela polonisty. Poznawałam też szkołę z perspektywy rodzica dwojga dzieci. Moje zainteresowania naukowe dotyczą kształcenia językowego, lingwistycznych podstaw nauki czytania i pisania oraz fonologii i ortografii współczesnego języka polskiego. Wokół tych zagadnień będą koncentrowały się moje wpisy. Liczę, że kontakt z nauczycielami pozwoli mi skonfrontować mój punkt widzenia z ujęciem praktyków, a przy okazji – czego bardzo bym sobie życzyła – odnaleźć nowe interesujące obszary badawcze, interesujące także z tego powodu, że wypływające z realnych potrzeb ludzi zajmujących się edukacją. Gorąco zapraszam do lektury i wymiany poglądów.