Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Bronię składni

Po dłuższej przerwie (spowodowanej niezależnymi ode mnie kłopotami technicznym) powracam do refleksji nad językiem. Niedawno pisałam o błędach interpunkcyjnych, a dzisiaj chciałabym nawiązać do składni. Bez jej znajomości nikt nie opanuje interpunkcji polskiej, co więcej – uważam, że bez wyczucia budowy zdania nie można poprawnie pisać ani interpretować tekstów. Sprawność językowa polega na automatyzacji, jednak jej osiąganie trwa wiele lat i bez wątpienia można ten proces przyspieszać świadomymi działaniami, choćby takimi jak refleksja nad budową wypowiedzeń.

Rozumienie zdania polega na dostrzeganiu zależności między jego członami. Zwykle to dostrzeganie dokonuje się poza świadomością odbiorcy, istnieją jednak sytuacje, kiedy odczytanie sieci związków międzywyrazowych bywa problematyczne. Właśnie wtedy uruchamiana jest wiedza składniowa. Przykładem są konstrukcje, których rozumienie zależy od sposobu zinterpretowania relacji między składnikami, np.:

/1/ Michał podał parasol Oli.

/2/ Marcin lubi bardzo mocną kawę.

      Rozumienie obu zdań zależy od sposobu ustalenia związków składniowych. W przykładzie /1/ możliwa jest dwojaka interpretacja członu Ola (podał Oli czy parasol Oli?), a w przykładzie  /2/ członu bardzo (lubi bardzo czy bardzo mocną?). Trudno wyobrazić sobie skuteczne wyjaśnienie niejednoznaczności zdań tego typu bez omówienia i unaocznienia zależności składniowych między elementami wypowiedzenia.

Struktury składniowe dopuszczające dwojaką interpretację znaczeniową pojawiają się przede wszystkim w tekstach artystycznych. Sposób wierszowania we współczesnej liryce niejednokrotnie służy zacieraniu hierarchii logiczno-składniowej powiązań międzywyrazowych. W wierszu nieodżałowanego  Tadeusza Różewicza Kamieniołom relacje składniowe ciągu wypowiedzeniowego można odtworzyć na wiele sposobów:

a)     kamieniołom katedry – milczał  wewnątrz zawieszony na zworniku kopalny bóg – świecił białymi żebrami,

b)     kamieniołom katedry milczał wewnątrz zawieszony na zworniku kopalny bóg świecił białymi żebrami,

c)      kamieniołom katedry milczał wewnątrz – zawieszony na zworniku kopalny bóg świecił białymi żebrami.

Różne możliwości segmentacji tego ciągu pozwalają wydobyć zeń różne znaczenia. Jeśli uczeń ma rozumieć wieloznaczność współczesnych tekstów artystycznych i doceniać ich kunszt, musi zdawać sobie sprawę z ich budowy, innymi słowy, musi dostrzegać różne możliwości ich analizy składniowej.

Uczeń szkoły ponadgimnazjalnej nie tylko powinien rozumieć teksty artystyczne, ale musi również zdobyć umiejętność komentowania ich struktury. Bez wiedzy z zakresu składni i pewnego metajęzyka nie sposób zrozumieć istoty składniowych środków stylistycznych. O poezji Stanisława Barańczaka nie można mówić bez wskazywania wieloznaczności, wynikającej z uwikłania jednego wyrazu w kilka związków wyrazowych. Żeby skomentować specyfikę stylu Witolda Gombrowicza czy Mirona Białoszewskiego, trzeba rozumieć stylistyczną funkcję szyku i elipsy. Umiejętność komentowania budowy postulowana jest również w stosunku do tekstów nieartystycznych. Bez wiedzy składniowej nie można dostrzegać i oceniać tendencji rozwojowych współczesnej polszczyzny, wśród których najbardziej ekspansywna jest tendencja do ekonomizacji. Wiedza ta może również okazać się obroną przed manipulacją językową. Dotyczy to sytuacji, w których nadawca świadomie stosuje wieloznaczne struktury składniowe, licząc na to, że odbiorca ich nie dostrzeże.

Wreszcie najistotniejszy argument za nauczaniem składni. Każdy, kto zetknął się z tekstami tworzonymi przez uczniów, dostrzega konieczność rozwijania umiejętności pisania. W wypowiedziach uczniowskich liczną grupę błędów stanowią wykolejenia składniowe. Niektórym z nich można przeciwdziałać poprzez ćwiczenia językowe służące automatyzacji. Przykładowo, aby nie popełnić błędów typu *analogiczny z czymś lub czemuś czy *wykorzystywać dla, trzeba zapamiętać wymagania składniowe poszczególnych jednostek (analogiczny do czegoś, wykorzystywać do). Są jednak błędy, których zrozumienie wiąże się ze świadomością podstawowych mechanizmów zdaniotwórczych. Ich przykładem są naruszenia w zakresie składni zgody,  zarówno w zdaniach pojedynczych, jaki i w konstrukcjach złożonych, np.:

/4/ *Wujostwo było (zamiast: wujostwo byli) wczoraj u nas.

/5/ *Janina Kowalska, architekt, przygotował (zamiast: przygotowała) wspaniały projekt.

/6/ *Wieś myślała, że wójt ich (zamiast: ) oszukał.

/7/ Anna krzyczała do córki, bo mąż ją (Annę czy córkę?) uderzył.

Umiejętność konstruowania struktur dotyczy nie tylko budowy zdania, ale również budowy tekstu. Bezpośredni związek ze stylem i kompozycją tekstu ma składniowo-stylistyczna charakterystyka wskaźników zespolenia, omawianie sposobu łączenia zdań w tekście, refleksja nad konsekwencjami wyboru określonych struktur składniowych. O braku świadomości zasad konstruowania nienacechowanego stylistycznie tekstu pisanego świadczą wypowiedzi uczniowskie, w których części zdania pojedynczego lub zdania składowe wypowiedzeń złożonych są rozdzielone, np.:

/8/ Ostrzegał ich. Ale oni go nie słuchali.

/9/ Szalony nurt. Plusk fal. Te elementy kojarzą mi się z morzem.

Świadomość budowy wypowiedzeń może wydatnie wspierać sprawności nadawczo-odbiorcze uczniów. Z tego powodu bronię składni w szkole. Chodzi mi o świadomość pewnych mechanizmów zdaniotwórczych i posiadanie ogólnych pojęć, takich jak związek składniowy, a nie o znajomość wybranego opisu lingwistycznego czy żonglerkę terminami. Kształcenie umiejętności językowych ucznia wspierać będzie nie tyle specjalistyczna wiedza przekazywana na osobnym kursie, ile nieustanna refleksja nad żywym językiem. Nie chodzi zatem o mechaniczne klasyfikowanie (to przydawka, a to dopełnienie), ale o odkrywanie powiązań między elementami języka i mechanizmów jego funkcjonowania.

 

Komentarze (2)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Szanowna Pani Profesor,

Bardzo interesujący wpis i niezwykle potrzebny uczniom z specyficznymi trudnościami w pisaniu. Czy zechciałaby Pani podać jakąś wartościową publikację, którą mogłabym polecić rodzicom uczniów dyslektycznych borykających się z trudnościami budowy zdania.

Z poważaniem
Maria Foryś

Maria Foryś

Bardzo dziękuję za komentarz i przepraszam za zwłokę w odpowiedzi.
Obawiam się, że prac popularyzatorskich nie znam. Mogę natomiast polecić książę Renaty Makarewicz "Dysleksja w opinii językoznawcy. Składnia zdania w wypowiedzeniach pisemnych uczniów dyslektycznych". Z jej badań wynika, że największym problemem dyslektyków jest segmentacja. Nadmiernie rozbudowane konstrukcje złożone prowadzą to powstania potoku składniowego. Często wystarczyłoby w odpowiednich miejscach postawić kropki i przecinki (znowu interpunkcja!), aby wrażenie nieskładności zniknęło. Wynika z tego, że cenne dla dzieci dyslektycznych byłyby ćwiczenia w wyznaczaniu granicy wyrazu i zdania.

Elżbieta Awramiuk

Okiem językoznawcy. Blog dr hab. Elżbiety Awramiuk

Z wykształcenia jestem językoznawcą polonistycznym. Swoje życie zawodowe związałam z Uniwersytetem w Białymstoku, gdzie obecnie pracuję na stanowisku profesora w Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, międzynarodowego stowarzyszenia International Association for the Improvement of Mother Tongue Education (IAIMTE), a także zespołów redakcyjnych dwóch czasopism: L1 – Educational Studies in Language and Literature oraz Białostockie Archiwum Językowe. Mimo pracy na uczelni miałam okazję poznać życie polskiej szkoły z wielu perspektyw. W latach 90. pracowałam jako polonistka w szkole średniej (wspominam ten okres jako fenomenalne doświadczenie zawodowe i osobiste), a potem wiele lat współpracowałam z białostockimi szkołami jako metodyk wprowadzający studentów w tajniki pracy nauczyciela polonisty. Poznawałam też szkołę z perspektywy rodzica dwojga dzieci. Moje zainteresowania naukowe dotyczą kształcenia językowego, lingwistycznych podstaw nauki czytania i pisania oraz fonologii i ortografii współczesnego języka polskiego. Wokół tych zagadnień będą koncentrowały się moje wpisy. Liczę, że kontakt z nauczycielami pozwoli mi skonfrontować mój punkt widzenia z ujęciem praktyków, a przy okazji – czego bardzo bym sobie życzyła – odnaleźć nowe interesujące obszary badawcze, interesujące także z tego powodu, że wypływające z realnych potrzeb ludzi zajmujących się edukacją. Gorąco zapraszam do lektury i wymiany poglądów.