Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

PISA i alfabetyzm funkcjonalny

Wszyscy znamy słowo “analfabetyzm”, ale co jest przeciwieństwem analfabetyzmu? No cóż, „alfabetyzm” logicznie rzecz biorąc, ale takiego słowa w języku polskim chyba nie mieliśmy. Do niedawna.  Kto nie wierzy, niech sprawdzi polską wersję Wikipedii. Alfabetyzm – odpowiednik angielskiego literacy – to po prostu umiejętność czytania i pisania, choć czasami to nowe słowo stosuje się też w znaczeniu rozszerzonym, na opisanie innych kompetencji, np. w zakresie matematyki czy obsługi komputera. Myślę że powinniśmy się cieszyć z tego nowego nabytku polszczyzny – smutną wszak jest sytuacja, kiedy mamy słowo na opisanie braku kompetencji, a nie mamy na jej posiadanie!

 

Słowo ‘alfabetyzm’ przydaje się bardzo, gdy mówimy o PISIE. PISA to skrót od  Programme for International Student Assessment, czyli Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów. Poczynając od roku 2000, co trzy lata bada on kompetencje piętnastoletnich uczniów z wielu krajów świata w zakresie czytania, matematyki i nauk przyrodniczych.

 

PISA jest inicjatywą Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w badaniu biorą więc udział przede wszystkim uczniowie z krajów członkowskich tej organizacji (w tym z Polski), ale nie tylko; ostatnia edycja z roku 2009 objęła imponującą liczbę 470 000 uczniów z 65 krajów. Bada się piętnastolatki, ponieważ w wielu krajach obowiązek szkolny kończy się w szesnastym roku życia,  więc  15 lat to ostatni moment, aby sprawdzić, co nastolatkowie potrafią, zanim  część z nich opuści szkołę na zawsze.

 

Badania są obszerne i mierzą nie suchą wiedzę, ale praktyczną kompetencję: umiejętność czytania ze zrozumieniem, stosowania matematyki  do rozwiązywania problemów, oraz rozumowania naukowego – innymi słowy, alfabetyzm funkcjonalny w zakresie czytania, matematyki i nauk przyrodniczych. Trzeba przy tym podkreślić, że pomiar  tych dwóch ostatnich kompetencji też de facto mierzy umiejętność czytania ze zrozumieniem, gdyż problemy matematyczne i naukowe są dzieciom przedstawione w formie pisemnej. Ciekawych odsyłam do przykładowych zadań umieszczonych na polskojęzycznej oraz   anglojęzycznej stronie programu.

 

W ogólnodostępnych raportach programu PISA badane kraje zostały porangowane pod względem kompetencji ich uczniów. I to właśnie te listy rankingowe sprawiają, że PISA pojawia się od czasu do czasu w mediach – czytelnicy tego bloga też pewnie o niej słyszeli. Niektóre kraje mogą być dumne ze swej wysokiej pozycji w rankingu, inne wręcz przeciwnie....  Jak się rzeczy mają z Polską? W ostatnich dniach ślęczałem nieco nad rzeczonymi raportami, aby wyłuskać z nich Polskę, a także, dla porównania, W. Brytanię oraz Irlandię (kraje znane mi i bliskie), Niemcy (naszego największego sąsiada), oraz średnią wszystkich krajów OECD. Wyniki przedstawiam w poniższej tabeli.

 

Kompetencje w zakresie…

Badania w roku…

 

2000

2003

2006

2009

...czytania “na papierze”

Irlandia (527)

Irlandia (515)

Irlandia (517)

Polska (500)

W. Brytania (523)

Polska (497)

Polska (508)

Niemcy (497)

OECD (500)

OECD (494)

W. Brytania (495)

Irlandia (496)

Niemcy (484)

Niemcy (491)

Niemcy (495)

W. Brytania (494)

Polska (479)

 

OECD (492)

OECD (493)

 

 

 

 

 

... czytania w internecie (online)

 -

 - 

 - 

Irlandia (509)

 -

 -

 -

OECD (499)

 -

 -

 -

Polska (464)

 

 

 

 

 

… matematyki

W. Brytania (529)

Irlandia (503)

Niemcy (504)

Niemcy (513)

Irlandia (503)

Niemcy (503)

Irlandia (501)

OECD (496)

OECD (500)

OECD (500)

OECD (498)

Polska (495)

Niemcy (490)

Polska (490)

W. Brytania (495)

W. Brytania (492)

Polska (470)

 

Polska (495)

Irlandia (487)

 

 

 

 

 

… nauk przyrodniczych

W. Brytania (532)

Irlandia (505)

Niemcy (516)

Niemcy (520)

Irlandia (513)

Niemcy (502)

W. Brytania (515)

W. Brytania (514)

OECD (500)

Polska (498)

Irlandia (508)

Irlandia (508)

Niemcy (487)

OECD (496)

OECD (500)

Polska (508)

Polska (483)

 

Polska (498)

OECD (501)

 

UWAGI: Wyniki są wyrażone na skali, której średnia oscyluje wokół 500, a odchylenie standardowe wokół 100, co oznacza, że około dwóch trzecich wszystkich badanych uczniów osiąga wyniki pomiędzy 400 a 600.

Kolor czerwony: średni wynik istotnie lepszy, niż średni wynik polskich dzieci

Kolor niebieski: średni wynik istotnie gorszy, niż średni wynik polskich dzieci

Kolor czarny: brak istotnej różnicy

 

 

 Patrząc na tabelę, myślę sobie: nie jest źle. Co prawda trzeba przyznać, że w roku 2000 polscy piętnastolatkowie wystartowali marnie, istotnie poniżej średniej OECD we wszystkich trzech mierzonych kategoriach, ale w ostatnich latach znacznie poprawili notowania.  W przypadku czytania wynik polskich nastolatków jest na poziomie Niemiec, Irlandii i W. Brytanii – krajów od nas przecież bogatszych – i istotnie lepszy niż średnia OECD. Pamiętajmy o tym, gdy krytykujemy polską szkołę – chyba jednak nie jest taka zła... Co rzecz jasna nie oznacza, że mamy spocząć na laurach. Wśród ogólnie niezłych wyników dysonansem jest fatalny rezultat polskich nastolatków w zakresie czytania online, choć ć trzeba też pamiętać, że czytanie online mierzono  po raz pierwszy w 2009 roku i brało w tym udział stosunkowo niewiele krajów, trudno więc na razie o bardzo ogólne wnioski.

 

Choć to właśnie różnice między krajami przykuły, co zrozumiałe, uwagę mediów, ich pomiar stanowił jedynie drobną i wcale nie najważniejszą część przeprowadzonych badań. Ich zasadniczym celem było bowiem wyjaśnienie przyczyn różnic indywidualnych  w zakresie osiągnięć. Okazało się bowiem, że różnice pomiędzy krajami są na ogół mniejsze niż różnice w obrębie krajów, które można przypisać cechom dzieci (np. ich płci – dziewczynki czytają lepiej...), cechom ich środowiska rodzinnego (np. wykształcenia rodziców) czy szkoły. I tutaj raporty PISY są kopalnią naprawdę ciekawych odkryć. Ale o tym innym razem – jeszcze się przez owe raporty całkiem nie przekopałem... Poza tym muszę przecież zachować parę sekretów na przyszłe wpisySmile . Na razie zostawiam Państwa z moją konkluzją o niezłych polskich szkołach i niezłych polskich uczniach.



 

Komentarze (3)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Pamiętam wyniki pierwszego raportu PISA, które zostały zaprezentowane w naszych mediach. Alarmowano, że polscy uczniowie nie czytają ze zrozumieniem, że ich wyniki są niemal najgorsze w Europie. Zastanawiano się, skąd to się bierze i gdzie szukać przyczyn. Przy tej okazji pojawiały się też komentarze, że polskie społeczeństwo w ogóle słabo sobie radzi z umiejętnością czytania ze zrozumieniem. Z moich doświadczeń wynika, że w tym stwierdzeniu jest wiele prawdy. Tylko nie wiem, czy to wynika z niechęci do czytania w ogóle (szczególnie poważniejszych tekstów), czy też z braku umiejętności. Ciekawe co Państwo o tym sądzą?

Słabe wyniki naszych 15-latków w tym pierwszym badaniu zmobilizowały wiele środowisk do pracy nad tym problemem. Przede wszystkim w edukacji zaczęto kłaść nacisk na kształcenie tej umiejętności. Wydawcy zaczęli się prześcigać w wydawaniu kolejnych publikacji z tego zakresu. Wreszcie sprawdziany i egzaminy w znacznej mierze bazują na tej umiejętności. I mamy wynik - nasi uczniowie radzą sobie z czytaniem ze zrozumieniem coraz lepiej, a nawet dobrze.

Zatem czytanie ze zrozumieniem jest umiejętnością dającą się ćwiczyć i polscy nauczyciele już potrafią to robić. A co z dorosłymi obywatelami naszego społeczeństwa? Czy tutaj też da się coś zrobić?

Aleksandra Bućko

No i podpuścił mnie Pan do buszowania po raportach PISA, a jeszcze klasówki leżą.......

Ewa Chudy

Poziom alfabetyzmu funkcjonalnego u dorosłych Polaków badano z końcem lat 90-tych w ramach programu International Adult Literacy Survey (IALS). Polacy wypadli wówczas źle w porównaniu z obywatelami innych krajów rozwiniętych, i to na każdym poziomie edukacji (również Polacy z wyższym wykształceniem rozumieli czytane teksty gorzej niż ich odpowiednicy z innych krajów). Nie pamiętam jakie przedstawione wyjaśnienie takich wyników; przypuszczam że zasugerowano iż w toku swojej pracy Polacy mają (czy raczej mieli w przeszłości) mniejszy kontakt ze słowem pisanym (mniej formularzy, instrukcji, raportów, itd.) niż ich odpowiednicy z innych krajów, stąd ich gorsze kompetencje. Jeśli tak jest, to można sądzić że obecnie poziom alfabetyzmu funkcjonalnego wśród dorosłych Polaków jest już trochę lepszy - zwłaszcza wśród młodszych dorosłych - gdyż wykonywane przez nas prace są coraz bardziej złożone i alfabetyczne. Będziemy mieli okazje się przekonać: właśnie przeprowadzono badania w ramach programu PIAAC (Programme for the International Assessment of Adult Competencies – Międzynarodowy Program Oceny Kompetencji Dorosłych), w których uczestniczyła też Polska – niestety wyniki mają być opublikowane dopiero w 2013 roku.

Marcin Szczerbiński

Marcin Szczerbiński

Blog dra Marcina Szczerbińskiego

Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!