Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Bardzo krótki wpis o bardzo pięknej rozmowie.

Dzięki stronie “z dysleksją przez całe życie – dobre praktyki” istniejącej na facebooku przeczytałem niedawno wywiad z angielską pisarką dla dzieci Sally Gardner, opublikowany w Wysokich Obcasach. Pisarka koncentruje się głównie na swoim dzieciństwie i młodości oraz zmaganiach z dysleksją, które towarzyszyły jej całe życie.

 

Wywiad jest świetny i nie wymaga w zasadzie żadnego komentarza. Zacytuję jednak jeden fragment:

 

Jak próbowano panią uczyć?

Przez całą podstawówkę sadzano mnie w ostatniej ławce z elementarzem - "Janet i John mają byka" - i kazano składać literki. To była najbrzydsza, najbardziej pozbawiona charakteru książka, jaką kiedykolwiek miałam w rękach. Oczywiście nie szło mi, więc nie pozwolono mi robić nic innego. Nie mogłam się uczyć matematyki, francuskiego, do którego miałam ucho, geografii, biologii - bo według nauczycieli i tak nie miało to sensu. 

 

Myślę, że nauczyciele Sally może i chcieli dobrze – ale cóż, nie wiedzieli co naprawdę czynią. Działali według założeń: „najpierw opanuj podstawy – wtedy możesz pójść dalej” oraz „skoro nie umiesz czytać, z niczym innym sobie nie poradzisz” – obu kompletnie błędnych. Nie mówiąc o tym, że materiały, z których kazali jej korzystać, były zupełnie nieodpowiednie w swojej brzydocie i nudzie. Nic dziwnego, że dziewczynka fantazjowała o śmierci tytułowych Janet i Johna – ale o tym przeczytajcie już sami…

 

Sally chodziła do szkoły w latach 60-tych, jej dzieci (też z dysleksją) w latach 80-tych. One również cierpiały z powodu braku zrozumienia istoty ich trudności, może także z powodu braku zwykłego ludzkiego współczucia i wyrozumiałości ze strony nauczycieli. Myślę, że dziś jest już dużo lepiej, i w Anglii i w Polsce. Ale może czasami wciąż popełniamy te same stare błędy? Przeczytajcie, pomyślcie.

 

Pomimo opisania szeregu szkolnych okropności, wywiad jest niesłychanie pozytywny. Jest historią sukcesu – odkrycia własnych pasji i talentów, ich stopniowej realizacji. Dziś Sally Gardner przeżywa dysleksję jako dar. Bo, jak mówi, dyslektycy myślą nieszablonowo. A jej trudności w czytaniu i pisaniu? Wciąż są obecne, utrudniając zwłaszcza pracę pisarską. Ale to nie katastrofa:

 

Pytała mnie pani, w jaki sposób czytam. Widzi pani tę ciężarówkę zaparkowaną pod oknem, z napisem "pogotowie techniczne"?

Tak.

Przeczytałam ten napis od środka na zewnątrz. Nie od lewej do prawej. I żyję. 

 

Komentarze (1)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Witam ...Po prostu jest świetny ... Warto przystanąć chwilę i przeczytać .
Pozdrowienia z Beskidów

Kalina Stefaniak

Marcin Szczerbiński

Blog dra Marcina Szczerbińskiego

Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!