Data wpisu:
Akademia Khana
Na początku roku zarówno Polityka jak i Gazeta Wyborcza zamieściły artykuły na temat Akademii Khana. Zadając pytanie: czy oglądamy początek nowej ery edukacji?
Historia zaczyna się w roku 2004. Salman Khan – dwudziestokilkuletni Amerykanin hinduskiego pochodzenia pracuje jako analityk w funduszu hedgingowym. Jest świetnym matematykiem, więc jego kuzyni proszą go o korepetycje z tego przedmiotu. Ponieważ mieszkają na przeciwnym końcu Ameryki, Khan zaczyna nagrywać krótkie video z wyjaśnieniami matematycznych problemów i umieszczać je na w serwisie youtube, gdzie jego kuzyni mogą je oglądać kiedy tylko zechcą. Szybko znajdują się inni widzowie, Khan nagrywa coraz więcej mini-lekcji, pojawiają się sponsorzy chętni do sponsorowania jego edukacyjnych wysiłków. W trzy lata po nagraniu pierwszego filmiku Khan porzuca pracę w finansach aby poświęcić zupełnie swojej wirtualnej akademii. Dzisiaj mamy tam ponad 3000 filmów z różnych dziedzin nauki, stworzonych przez wielu autorów i dostępnych do nieodpłatnie, oglądanych średnio 100 tysięcy razy dziennie. Historię tę opowiada pięknie sam Khan (rzecz jasna po angielsku ale z polskimi napisami). Zaś tutaj można zobaczyć jak wygląda nagrywanie przez Khana filmików edukacyjnych dla jego Akademii.
Internetowe zasoby to jedna rzecz, ale jak wykorzystać je w nauczaniu? Odpowiedź na to pytanie znaleźli sami nauczyciele. W szóstej mniej więcej minucie wspomnianego wyżej filmu Khan streszcza ich listy:
„Pana filmy kompletnie odmieniły sposób prowadzenia przeze mnie lekcji. Ponieważ Pan już przeprowadził wykład, więc teraz ja zadaję obejrzenie tych wykładów jako zadanie domowe, a to co wcześniej było zadaniem domowym teraz robimy razem w klasie.”
Myślę że jest to faktycznie rewolucja. Nauczyciel nie musi wykładać nowych treści gdyż ktoś zrobił to już za niego (i to zapewne lepiej!). W klasie może skoncentrować się na dyskutowaniu i ćwiczeniu pojęć i umiejętności, z którymi uczeń po raz pierwszy zapoznał się w domu. Ma czas, aby sprawdzić zrozumienie opanowanego materiału.
Są i inne, mniej rewolucyjne lecz także cenne zastosowania. Filmików Akademii Khana można przecież użyć nie tylko jako alternatywy szkolnego wykładu, ale jego uzupełnienia („jeśli nie zrozumiałeś co powiedziałam w klasie, obejrzyj ten filmik”). Poza tym dziecko może zatrzymać, przewinąć i powtórzyć film w dowolnym momencie, pracując we własnym tempie. Wykład w klasie tej możliwości nie daje. O tym Khan także wspomina w swojej krótkiej prezentacji.
Inicjatywa Khana, choć wciąż niezwykła, nie jest już dziś całkiem unikatowa. Jak grzyby po deszczu powstają podobne edukacyjne zasoby, wspólnie określane mianem MOOCs, czyli Massive Open Online Course: Ogrome Otwarte Kursy Online. Naprawdę otwarte –dostępne dla wszystkich nieodpłatnie i bez żadnych ograniczeń. Przykładem portal edX, firmowany przez znakomite amerykańskie uniwersytety czy też zorganizowany mniej hierarchicznie Peer-to-Peer University , gdzie można dyskutować np. twórcze rozwiązania w zakresie dydaktyki matematyki w okresie nauczania początkowego.
A w Polsce? Akademia Khana ma już wersję polską , z polskojęzycznym dubbingiem oryginalnych amerykańskich filmików. Na razie jest ich raczej niewiele i dotyczą głównie matematyki (przede wszystkim algebry), lecz na pewno z czasem będzie ich przybywać. I obok dubbingowanych filmików Akademii pojawią się oryginalne produkcje polskich autorów. Takie są plany polskiej fundacji Khan Academy , która poszukuje współpracowników. I na swojej stronie przygotowała plakat, który można wydrukować i zawiesić w szkole, zachęcając do korzystania z Akademii.
Ciekaw jestem bardzo czy ktoś z Was próbował wykorzystywać filmy Akademii Khana (bądź inne podobne zasoby) w nauczaniu, zwłaszcza matematyki. Albo odważy się spróbować w najbliższych dwóch tegodniach . Czekam na relacje!

Blog dra Marcina Szczerbińskiego
Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!
Komentarze (9)
Zaloguj się aby dodać komentarz
Krótkie filmiki wykorzystuję też na lekcjach w edukacji wczesnoszkolnej. W piątek np. oglądaliśmy 10 minutowy film o przetwaniu ptaków i zwierząt zimą. Autorem jest OPERON.
http://www.youtube.com/watch?v=VRFkJsdTp6A&feature=share&list=PL5nUeV0hl25Fg1wzA6s-2J6RKUaHdOWpq
http://www.youtube.com/watch?v=UH5QXF-BoHI&feature=share&list=PL5nUeV0hl25Fg1wzA6s-2J6RKUaHdOWpq
informatyka:
http://youtu.be/OS0F_SPMufE
Pracuję w klasach młodszych i wykorzystam Akademię na zajęciach. Póki co, spróbuję przetestować matematykę na piątoklasiście. Plakat wydrukowałam - przekażę nauczycielom i rodzicom.