Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Szkoła uczniów

Szkoła się zmienia. Danuta Sterna w swojej najnowszej książce „Uczę (się) w szkole” zamieściła następującą wypowiedź: „Z psychologii poznawczej i z teorii konstruktywizmu wynika, że to uczeń się uczy, a nie nauczyciel wlewa mu wiedze do głowy. Jeśli uczeń nie będzie chciał się nauczyć, nie będzie zmotywowany, to mimo dużych wysiłków nauczyciela nic z tego nie wyjdzie. Brak motywacji jest jednym z największych problemów obecnej szkoły. I nie zmieni się to, jeśli uczniowie nie wezmą odpowiedzialności za swoją naukę[1]”. Coraz też częściej podczas spotkań z nauczycielami słyszę: „Nie jesteśmy w stanie zmusić naszych uczniów do uczenia się”. Część uczących wypowiada tę kwestię z rezygnacją i żalem, część jednak formułuje tego typu kwestię jako stwierdzenie obiektywnego faktu. Tak, w coraz mniejszym stopniu oddziałujemy na tego czego i w jaki sposób uczą się nasi uczniowie. Możemy jednak stwarzać możliwości by chcieli uczyć się sami.

Zamieszczone w dziale kursów Operonu szkolenie internetowe „Szkoła uczniów i nauczycieli- kurs dla rad pedagogicznych” rozpoczyna się od modułu „Co zrobić, by być skutecznym nauczycielem”. Już w pierwszym akapicie dołączonych do szkolenia materiałów pojawiają się dwa istotne pytania:

  1. Co mnie najbardziej niepokoi, czy wręcz irytuje, w związku z uczeniem w dzisiejszej szkole?
  2. W jakim kierunku powinny pójść/pójdą zmiany w pracy szkoły i nauczycieli?

Warto się nad nimi zastanowić. Szkolenie pokazuje możliwości działań organizacyjnych, jakie powinny pojawić się w szkole, ale też indywidualnych rozwiązań, które dobrze, żeby podęli nauczyciele w kontekście zmieniających się postaw i zaangażowania uczniów w kontekście ich pobytu w szkole.

Szkoła się zmienia. Główny powód tej zmiany to nowe postawy i możliwości jakie reprezentują jej uczniowie. Dzisiejszy uczeń to dla wielu nauczycieli zupełnie nowa postać. Z jednej strony to- jaki pisze znawca tematu Marc Prensky- to cyfrowi tubylcy. Osoby przyzwyczajone do szybkiej wymiany informacji, preferujące wielozadaniowość, wolące oglądać niż czytać i ściśle powiązane z modelem komunikowania się oferowanym głównie przez internet. Do tego są dość niecierpliwi, oczekują natychmiastowej i najlepiej częstej nagrody oraz wolą gry czy zabawy niż bardziej tradycyjne, statyczne formy działania. To coraz częściej potomkowie pokolenia X charakteryzującego się z jednej strony bezbarwnością, z drugiej zaś nadmiernie nonszalanckim stylem życia. To wreszcie osoby, które wychowywały się bądź same reprezentują kolejne generacje- pokolenia Y i Z- jeszcze swobodniej poruszające się w świecie nowych technologii, a jednocześnie coraz bardziej zagubione w świecie realnym- zwłaszcza w budowaniu relacji z innymi, w braniu odpowiedzialności za siebie w konsekwentnym dążeniu do celu i działaniach realizowanych we współpracy z innymi.

Dzisiejsi uczniowie urodzili się w świecie, w którym jest wszystko. Zawsze, wszędzie i w nadmiarze. Stąd dla naszych wychowanków bycie pozbawionym czegoś, jest skrajnie negatywnym wyróżnikiem. To jedna z podstaw negacji szkoły przez wielu uczniów. Merrill Harmin w książce zatytułowanej „Duch klasy. Jak motywować uczniów do nauki” napisał: „Wielu uczniów boi się szkoły. Nie są pewni, czy uda się im sprostać oczekiwaniom nauczyciela, nie bardzo wierzą, że kiedykolwiek będą w stanie opanować materiał, obawiają się reakcji kolegów na swoje pomyłki. Lęk przed porażką obezwładnia ich do tego stopnia, że wolą nie uczestniczyć w zajęciach w obawie, że źle wypadną albo ujawnią swoją niewiedzę. Krótko mówiąc, boją się uczyć[2]”.

Szkoła się zmienia. Może i powinna być przede wszystkim miejscem umożliwiającym rozwój uczniów. Wpływ na realne zaangażowanie młodego człowieka w pracę na rzecz własnego rozwoju powiązany jest z dwoma aspektami: jego możliwościami indywidualnymi oraz celowością metod i form komunikowania się z uczniem stosowanych przez nauczyciela. Kiedy odwołamy się do indywidualnych umiejętności czy predyspozycji ucznia, dużo łatwiej będzie przekonać go, by zdecydował się wykorzystać je do dalszej pracy nad własnym rozwojem. By tak się działo należy posługiwać się komunikatami i zadaniami dedykowanymi do konkretnych uczniów po to, by ci usłyszawszy polecenie, mogli je z sukcesem wykonać.

Ważne też, by uczniowie w coraz szerszym zakresie stawali się autorami procesu własnego uczenia się. Trzeba budować sytuacje, w których uczniowie będą mogli dzielić się swoją wiedzą i nowymi kompetencjami z innymi. By korzystali nawzajem z reprezentowanego przez siebie potencjału, by udzielali sobie wzajemnie informacji zwrotnej, by wreszcie razem fetowali odnoszone sukcesy. I tu również ważne by uczniowie mogli realizować się w otrzymywanych zadaniach na poziomie swoich możliwości. Nic tak nie motywuje, jak osobisty sukces- nawet jeśli został osiągnięty w pozornie niewielkiej sprawie.

 



[1] D.Sterna, Uczę (się) w szkole, Warszawa 2014

[2] M.Harnin, Duch klasy. Jak motywować uczniów do nauki, Warszawa 2005

Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Kordziński

Blog Jarosława Kordzińskiego

Jestem trenerem, coachem, mediatorem, autorem tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej; szkoleniowcem specjalizującym się w szkoleniach dotyczących zarządzania oświatą oraz w kształceniu kompetencji społecznych: komunikacji interpersonalnej, pracy w zespole, rozwijaniu umiejętności przywódczych, wywierania wpływu na innych itp.