Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Szkoła redefinicja

Umysł nie jest naczyniem, które należy napełnić, lecz ogniem, który trzeba rozniecić /Plutrach z Cheronei/

Nie mam złudzeń. Nie liczę na to, że politycy stworzą nam szkołę naszych marzeń. Szkoły naszych marzeń musimy stworzyć sobie sami.

/Marzena Żylińska/

Żyjemy w czasie pilnej potrzeby zredefiniowania pojęcia „szkoła”. Dziś mówi się o tym niemal wszędzie. Słowa i wypowiedzi na ten temat słyszą na pewno ci, którzy zrozumieli, że sytuacji szkół nie są winni ani nauczyciele, ani uczniowie czy ich rodzice, ani organy prowadzące, ani nawet administracja rządowa, która ciągle wprowadza jakieś zmiany nigdy nie pytając praktyków, czy ich zdaniem którakolwiek z nich m w ogóle jakikolwiek sens.

Szkoła powinna stać się miejscem pracy nad rozwojem. Miejscem praktycznego doświadczania zmiany przeżywanej w podobny sposób przez uczniów jak i nauczycieli. Przez uczniów poprzez udział w działaniach pozwalających im próbować, przekształcać, rozwiązywać, pytać, proponować i uczestniczyć w bataliach w obronie głoszonych przez siebie tez. I nauczycieli doświadczających satysfakcji ze stosowania różnych rozwiązań dopasowywanych trochę intuicyjnie, trochę w porozumieniu a trochę na skutek głębokich, ale indywidualnych przemyśleń związanych z zaobserwowanymi i sprawdzonymi predyspozycjami swoich różnorodnych uczniów.

Szkoła wymaga radykalnej zmiany na poziomie kluczowego dziś paradygmatu, który mówi, że istnieje po to, aby uczyć. Teza dziś absolutnie błędna. Szkoła nie jest po to by uczyć. Uczeniem mogą się zajmować rozmaite szkolenia produktowe, których efektem ma być wyposażenie swoich absolwentów w ściśle określone zakres wiedzy i umiejętności, które stosowane w sposób dokładnie zapisany w instrukcji zawsze będą gwarantować ten sam rezultat. Szkoła tak działać nie może.

Przyglądałem się niedawno rozmowie, którą zainicjowała Marzena Żylińska promująca ideę Budzących się szkół pytaniem: „Marzą nam się roztańczone i radosne szkoły, czemu nie korzystamy z tej możliwości rozwoju?”. A w odpowiedzi usłyszała:

- Bardzo proszę nie zadawać takich pytań. Odbyłem niedawno pouczająca rozmowę w PANie o tym, dlaczego warto opierać np. dydaktykę literatury na badaniach empirycznych a nie apriorycznych założeniach estetycznych…

­- Zgoda, zgoda… tym niemniej władze sprzyjające przyjaznej, prospołecznej, przyjemnościowej szkole by się przydały.

- Jakiś czas temu sam zapisałem się na kurs tanga i to otworzyło mi oczy, jakie bagaże pozytywnej energii skrywają się za czymś tak zwyczajnym jak taniec. Szczerze mówiąc wysłałbym na kurs tańca całe polskie społeczeństwo!

- A ja sądzę , że fajnie by było, gdyby uczniowie spędzali przerwy tańcząc. Mój mąż jedną godzinę wf (gimnazjum) przeznacza na naukę tańców towarzyskich i wiecie co - frekwencja jest 100%, a inne klasy chcą też mieć z nim wf.

Zmiana w szkole już się dokonuje. Nauczyciele wprowadzają rozwiązania, które wydają im się korzystne dla rozwoju, zaangażowania i budzenia radości w procesie uczenia się ich uczniów. Nauczyciel wf-u uczy tańca towarzyskiego zamiast dwutaktu, polonistka wychodzi z dziećmi na dwór, by z zawiązanymi oczyma odczuwały i dyktowały kolegom to, czego doświadczają w ramach opisu przyrody, matematyk zamiast pytać o to jaki jest poprawny wynik, pyta jaki najfajniejszy błąd można by popełnić podczas rozwiązywania tego zadania.

Uczenie się tego, do czego można dotrzeć za pomocą trzech kliknięć, przygotowywanie do egzaminu, w którym poprawne są tylko wskazane odpowiedzi, a nikt nie pyta o to, gdzie i w jaki sposób można będzie je wykorzystać- to powoli zaczyna być śpiew przeszłości. Coraz mniej potrzeba transmisji wiedzy i powtarzania do upadłego tych samych algorytmów, a coraz bardziej organizacji procesu rozwoju. Rozumianego z jednej strony jako proces edukacyjny proponowany i wzmacniany przez nauczycieli (a być może  w ogóle dorosłych- coraz więcej rodziców uczy się i korzysta z możliwości towarzyszenia w procesie aktywnego uczenia się swoich dzieci). Z drugiej zaś jak sytuację swoistego samouczenia się dzieci i młodzieży, którzy korzystając z niezliczonej liczby narzędzi i aplikacji sami ćwiczą i pogłębiają swoje kompetencje prosząc dorosłych o pomoc tylko wtedy, kiedy naprawdę nie wiedzą, jak sobie z czymś poradzić.

Komentarze (2)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Witam Panie Jarosławie,
Z wielką ochotą czytam Pana artykuły i muszę przyznać, że dają mi one niezwykle pozytywnego "kopa" :)
Tak, my nauczyciele powinniśmy stać z boku ucznia i mu pomagać, wspierać, motywować oraz chwalić. Nie tylko stać z przodu , upominać, ganić za błędy i krytykować. Nikt tego nie lubi! Słuchając ich, moglibyśmy sami się wiele nauczyć, nie jesteśmy już jedynym źródłem wiedzy dla nich. A w dziedzinie informatycznej nieraz przeskakują nas o ho,ho... Ja się nie wstydzę prosić ich o pomoc. Mają wielką satysfakcje, że też mnie mogą czegoś nauczyć :) Jest fajnie. Muzykę połączyć z uczeniem, wydaje mi się, super pomysłem. Zainspirował mnie Pan do tego, żeby też tego spróbować! Uczyć języka poprzez piosenki i zrobić z tego coś w rodzaju "Must be the music in my school" może okazać się strzałem w dziesiątkę? Dziękuję za wszystkie wpisy i czekam na pozostałe! Pozdrawiam.

Joanna Bala

Dziękuję Pani Joanno. Od dawna już nie jestem nauczycielem i być może dlatego będąc niemal codziennym gościem w szkole inaczej patrzę na rozwój współczesnych uczniów. To prawda, że sporo robią, żeby nieco komplikować życie dorosłym, jednocześnie jednak pięknie się nam rozwijają i pokazują kolejne atrakcyjne obszary współpracy. Cieszę się, kiedy nauczyciele to dostrzegają. Powodzenia Pani Joanno. I proszę swoimi osiągnięciami obdarowywać innych.

Jarosław Kordzinski

Kordziński

Blog Jarosława Kordzińskiego

Jestem trenerem, coachem, mediatorem, autorem tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej; szkoleniowcem specjalizującym się w szkoleniach dotyczących zarządzania oświatą oraz w kształceniu kompetencji społecznych: komunikacji interpersonalnej, pracy w zespole, rozwijaniu umiejętności przywódczych, wywierania wpływu na innych itp.