Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Radość życia

Swego czasu wstawiłem na tzw. swojej ścianie na jednym z portali społecznościowych zdjęcie przedstawiające światło wpadające przez otwarte na oścież drzwi opatrzone komentarzem: „Pewne drzwi trzeba zamknąć! Nie ze względu na dumę czy złość. Po prostu już nie prowadzą do nikąd”. Byłem akurat w takim stanie ducha, że opisałem wklejony obrazek jednym słowem „TAK” i dorzuciłem trzy wielkie wykrzykniki. Uspokoiłem się trochę i ruszyłem do kolejnych zdarzeń powoli zapominając o opisanej aktywności. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy następnego dnia zobaczyłem jak wielkie poruszenie uczynił ten wpis wśród moich znajomych. Coś widać musi w tym być.

Nasze życie to suma podejmowanych przez nas decyzji i konsekwencji jakie nam one przynoszą. Wielu z nas chce, żeby życie upływało nam w radości i zadowoleniu. Jednym radość sprawia opieka nad małymi dziećmi, innym rozmowa z przyjaciółmi, kolejnym modlitwa i bezpośredni kontakt z Bogiem. Jesteśmy różni i w różny sposób rozumiemy szczęście. To nad czym się warto w związku z tą myślą zastanowić, to odpowiedź na pytanie co daje mi codzienna radość życia i kto za nią płaci. Pierwsze pytanie mówi o tym, co chcemy dla siebie osiągnąć, drugie o skutkach, jakie  niosą w sobie dokonywane przez nas wybory.

Warto dbać o samych siebie. Możliwość realizacji swoich planów jest na ogół ożywcza, atrakcyjna i dająca spore poczucie satysfakcji. Mówi o tym między innymi książka, której krótki fragment można wysłuchać tutaj https://www.youtube.com/watch?v=WA0XajQpCWM. Możemy na realizację naszych planów spojrzeć i z innej strony- z perspektywy obaw o to, czy nam się uda. To trochę rozmowa o kosztach. O naszych osobistych kosztach. Są jednak sposoby żeby je zminimalizować:   http://coaching.focus.pl/doskonalenie/ego-coaching-czyli-jak-rozwinac-pewnosc-siebie-287?utm_source=coaching&utm_medium=boksy&utm_campaign=podobne . Przy okazji można się będzie dowiedzieć, jak powalczyć ze swoim wewnętrznym leniem i jak korzystać z własnych atutów w procesie dochodzenia do oczekiwanej radości. Trochę jak w myśli sformułowanej przez Wayene Dyera: „Wobec wszystkiego, co się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.” Warto o tym pamiętać. Zwłaszcza w kontekście następnego cytatu: „To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest takie fascynujące.” /Paulo Coelho/.

Warto być szczęśliwym i z powodzeniem można o to zadbać. Mówi o tym Agnieszka Czerw na swoim wpisie zatytułowanym właśnie „Być szczęśliwym” http://zwierciadlo.pl/2015/psychologia/byc-szczesliwym

Wspomina w nim twórcę psychologii pozytywnej Martina Seligmana i jego teorię pięciu elementów dobrostanu, na które składają się:

  • emocje- rozumiane również jako radość z posiadania czy dokonania nawet małych rzeczy,
  • zaangażowanie, czyli robienie czegoś z pasją,
  • relacje z innymi, czyli przyjemność i możliwość obcowania z innymi,
  • poczucie sensu, czyli wiązanie tego, co chcemy z tym, co osiągamy,
  • poczucie sukcesu, czyli wewnętrzne przekonanie o dokonania czegoś.

Rzecz ciekawa, że można mieć tych pięć elementów w jednym. Dla mnie to jest możliwość goszczenia przyjaciół w swoim ogrodzie. Wspólna praca i towarzyszące jej na ogół powtarzające się wybuchy śmiechu. Wspólne spożywanie czereśni, morel, jabłek i brzoskwiń z moich drzew i zespołowe wypracowywanie rozwiązań, przekładających się na konkretne projekty realizowane w formule absolutnie biznesowej.

To pewnie dlatego, że lubię mój ogród. Kiedy rano wstaję, i wychodzę żeby do sadu, żeby posłuchać oszałamiającego śpiewu ptaków, zawsze przypomina mi się myśl Marcela Achard:

„Ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces, trzeba wcześnie wstawać. Otóż nie, trzeba wstawać w dobrym humorze.” I pewnie dlatego dziś do posłuchania: https://www.youtube.com/watch?v=jqf2TpqAwmY

Komentarze (4)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Jak to jest z tym wstawaniem? Koniecznie trzeba wstawać wcześnie? Niekoniecznie, chociaż większość z nas "musi" wstawać dość wcześnie. W dobrym humorze? O tak! To wydaje mi się najważniejsze. "Szczęśliwi ludzie" na pewno wstają rano w dobrym humorze! ;-)

Roman Klara

Ogólnie lubię spać, więc wstawanie "na siłę" raczej nie najlepiej służy dobremu nastrojowi... W wakacje jednak człowiek jest mniej zmęczony psychicznie, to i wcześniej - bez przymusu - wstaje. Tak czy siak, nie szukajmy dobrego humoru na siłę, dorzućmy cegiełkę, czy dwie od siebie - dla otoczenia (choćby zwykły, życzliwy uśmiech) a dobry humor sam się znajdzie...

Elżbieta Tarasiuk

Moja córka opowiada o swoim dziecku: "Jak ona może mi to robić. Mam urlop, nic nie muszę robić, a ona dzień w dzień o 6.30 woła z niegasnącym entuzjazmem- Mamo, budź się ! Już jest dzień!! Popatrz, jaki wspaniały dzień!!!" Ot, dziecko. Może warto poszukać je w sobie :-)

Jarosław Kordzinski

Moja Babcia zawsze mówiła: jak cieszy cię to co robisz to cię nie męczy. Staram się robić dziennie przynajmniej jedną rzecz, którą lubię - nad morzem wstaję ze Słońcem! (potem drzemka w południe) w domu czytam przed snem przynajmniej parę kartek książki.

Danuta Madziar

Kordziński

Blog Jarosława Kordzińskiego

Jestem trenerem, coachem, mediatorem, autorem tekstów z zakresu zarządzania oświatą, organizacji procesu edukacyjnego i psychologii pozytywnej; szkoleniowcem specjalizującym się w szkoleniach dotyczących zarządzania oświatą oraz w kształceniu kompetencji społecznych: komunikacji interpersonalnej, pracy w zespole, rozwijaniu umiejętności przywódczych, wywierania wpływu na innych itp.