Data wpisu:
Jeszcze o pseudonauce
Niedawno odkryłem, że nieznane mi wcześniej wydawnictwo Septem proponuje czytelnikowi polskiemu nielada gratkę: tłumaczenie popularnonaukowego bestselleru o tytule „Bad science” autorstwa Bena Goldacre’a, angielskiego lekarza i naukowego dziennikarza. Rezygnując z oryginalnego tytułu (który znaczy dosłownie „zła nauka”), książkę wydano jako Lekarze, naukowcy, szarlatani. Od przerażonego pacjenta do świadomego konsumenta – co, jak uważam, nieźle oddaje jej treść. Którą recenzent angielskiego Timesa przedstawia następująco:
Goldacre rozdaje razy na lewo i prawo, daje do wiwatu hochsztaplerom i różnym wciskaczom kitu, którzy nadużywają słowa »nauka«. Niewielu skryje się przed jego gniewem — autor uderza w firmy farmaceutyczne, samozwańczych dietetyków, udawanych naukowców i nieprofesjonalnych dziennikarzy.
Nie ukrywam że, moim zdaniem, książka jest znakomita: wyjaśnia czym jest dobra nauka, zła nauka, oraz pseudonauka, i dlaczego ich rozróżnienie jest ważne dla każdego konsumenta, a czasami jest dosłownie kwestią życia i śmierci. Niektórym czytelnikom może nie odpowiadać sarkazm autora oraz wyższość, którą okazuje różnej maści hochsztaplerom – ale dla mnie najważniejsze jest to, że ich hochsztaplerstwo jasno i wyraźnie pokazuje.
W książce obrywa, i to nieźle, także Kinezjologia Edukacyjna; autor poświęca jej cały rozdział. Gorąco polecam, i czekam na komentarze!
Ps. Znający angielski mogą posłuchać autora, streszczającego treść swej książki na stronie TED. O którym to TEDzie, inicjatywie pięknej i wielce przydatnej, też na pewno jeszcze napiszę.
Blog dra Marcina Szczerbińskiego
Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!
Komentarze (3)
Zaloguj się aby dodać komentarz
W ramach autoreklamy wspomnę że rozwinąłem powyższe zasady szczegółowo w moim artykule na temat pseudonauki – można go ściągnąć stąd: http://www.mendeley.com/profiles/marcin-szczerbinski1/