Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Ćwicz krótko, ale często (i mądrze): trening automatycznego rozpoznawania wyrazów metodą nauczania precyzyjnego

 

Od czasu do czasu sprawdzam postępy szkolne pewnej dwujęzycznej uczennicy. Dziewczynka ma pewne trudności w komunikacji językowej, w tym w czytaniu i pisaniu. Czyni postępy, niemniej  wymaga wsparcia. Pracujący z nią irlandzki logopeda podsunął mamie parę pomysłów. Między innymi  sposób pracy nad  poprawą płynności czytania metodą nauczania precyzyjnego.

 

Nauczanie precyzyjne to metoda wywodząca się z założeń behawioryzmu. U jej podstaw leży:

  • jasne zdefiniowanie celów nauczania – w kategoriach zachowań, które dają się łatwo zmierzyć
  • częsty pomiar postępów,
  • specyficzny sposób ich dokumentowania, w formie wykresu zwanego kartą postępów

 

Sądzę, że zasady nauczania precyzyjnego niezbyt przydadzą się tam, gdzie przedmiotem nauczania są sprawności wyższego rzędu: złożone rozumowanie, krytyczna ocena, oryginalność i twórczość. Natomiast nauczanie precyzyjnie służy świetnie rozwijaniu prostych umiejętności – takich, które chcemy wykonywać w sposób automatyczny. Takich na przykład jak rozpoznawanie wyrazów.

 

Przekazane przez logopedę instrukcje przetłumaczyłem, w sposób dość luźny – komentując, wyjaśniając ale też upraszczając wedle uznania. Tłumaczenie przekazałem mamie Kasi – przekazuję i Wam. Oryginał można przeczytać tutaj – warto zajrzeć, gdyż zawiera dodatkowe przykłady i materiały.

 

Ostrzeżenie: poniższe instrukcje to NIE METODA NAUKI CZYTANIA. Wiemy, że czytania – przynajmniej na samym początku – najlepiej nauczać metodą fonetyczną. Poniższe instrukcje to SPOSÓB NA POPRAWĘ BIEGŁOŚCI, CZY PŁYNNOŚCI CZYTANIA – zreszą nie jedyny. O alternatywach wspomnę na końcu.

 

 

***

 

W nauczaniu czytania należy dążyć do biegłości. Czym jest biegłość? Biegłość to umiejętność automatycznego rozpoznawania wyrazów w czytanych tekstach. Czytamy biegle, jeśli:

 

-          Popełniamy bardzo niewiele błędów – rozpoznajemy poprawnie co najmniej 95% czytanych wyrazów

 

-          Rozpoznajemy wyrazy całościowo – nie musimy ich dekodować litera po literze czy sylaba po sylabie

 

-          Rozpoznajemy wyrazy szybko

 

-          Rozpoznajemy je bez wysiłku – niejako “dzieje się to samo”.

 

Biegłe czy automatyczne czytanie jest bardzo ważne. Jeśli czytamy biegle, jest nam łatwiej zrozumieć, co czytamy, gdyż nie musimy koncentrować naszej uwagi na rozpoznawaniu poszczególnych wyrazów. Po za tym biegłe czytanie może sprawiać przyjemność, bo nie męczy. Kiedy czytamy biegle, możemy czytać długo.

 

Poniżej przedstawiamy sposób na trening biegłego, automatycznego rozpoznawania wyrazów. Może on być stosowany przez rodziców, dorosłych wolontariuszy a nawet wolontariuszy-dzieci, pod kierunkiem rodzica lub nauczyciela.

 

1.       Wybierz wyrazy, które dziecko będzie trenować

 

Wykorzystaj materiał, który dziecko aktualnie czyta w szkole - elementarz, lektury zadane do przeczytania, czy listy wyrazów, których czytanie lub pisownię dzieci mają ćwiczyć (takie listy to ważny element pracy w szkołach angielskich i irlandzkich).

 

Z tego materiału wybierz te wyrazy, które Twoim zdaniem dziecko koniecznie powinno czytać biegle na danym etapie nauki. Sporządź listę tych wyrazów. Wydrukuj jedną listę wyrazów dla siebie, a jedną dla dziecka. Czcionka powinna być stosunkowo duża – najlepiej rozmiar 24, co ułatwi dziecku czytanie.

 

Poproś dziecko, aby przeczytały stworzoną przez Ciebie listę. “Odfajkuj” te wyrazy, które dziecko już potrafi rozpoznać biegle: bezbłędnie, całościowo, szybko, bez wysiłku. Ich (na szczęście!) nie trzeba już ćwiczyć.

 

Pozostałe wyrazy, których dziecko nie potrafi jeszcze biegle rozpoznać, to materiał do dalszych ćwiczeń. Nazwijmy je pełną listą wyrazów do treningu.

 

2.       Metoda treningu

 

Krok pierwszy

 

Z pełnej listy wybierz 4-6 wyrazów, które chcesz trenować z dzieckiem w  pierwszej kolejności. Nazwijmy je krótką listą. Najlepiej wybrać wyrazy wyraźnie różniące się od siebie, bo trenowanie razem wyrazów bardzo podobnych (np. one – oni; jako – jajko; rzeczyrzeka; drogadrugi, itd.) utrudni dziecku zadanie.

 

Dla przykładu przyjmijmy, że Twoja pierwsza krótka zawiera wyrazy: sklep, droga, rzeka, masło.

 

Wydrukuj wybrane wyrazy – każdy osobno – na małych karteczkach (ang. flashcards). Zamiast karteczek można się posłużyć slajdami w Power Poincie. Starsze dzieci mogą woleć Power Point niż karteczki.

 

Wyrazy powinny być wydrukowane małymi literami, chyba że wielka litera jest integralną częścią wyrazu (wielkie litery w imionach i innych nazwach własnych).

 

Wszystkie wyrazy powinny być wydrukowane w tym samym kolorze i tym samym typem czcionki, żeby uniemożliwić ich zgadywanie na podstawie koloru czy kształtu czcionki, bądź innych przypadkowych wskazówek.

 

Połóż każdą karteczkę po kolei na stole, nazywając poszczególne wyrazy (np. “To jest wyraz sklep”). Poproś dziecko o zbudowanie zdania z tym wyrazem. Jeśli ma z tym trudność, podaj przykład i poproś o powtórzenie lub zbudowanie własnego podobnego zdania. Zrób tak z wszystkimi 4-6 wyrazami z krótkiej listy. Jeśli dziecko nie zna czy nie rozumie jakiegoś wyrazu, nie należy go ćwiczyć.

 

Krok drugi

 

Połóż wszystkie karteczki na stole i powiedz “Pokaż mi wyraz sklep“. Dziecko ma patrzeć na właściwy wyraz, położyć paluszek pod jego pierwszą literą i jednocześnie wypowiedzieć go. Następnie mówimy: “Pokaż mi wyraz droga”, i tak dalej z pozostałymi wyrazami. Powtarzamy to ćwiczenie 10-15 razy. Ważne jest, aby za każdym razem dziecko położyło paluszek pod pierwszymi literami wskazywanego wyrazu. To poprawia koncentrację, a także pozwala skorzystać ze wskazówek, jakie stanowią pierwsze litery.

 

Powyższe ćwiczenie można przeprowadzić w formie gry czy zabawy. Zwłaszcza młodszym dzieciom może się spodobać, gdy powiemy: “No, ciekawe czy złapię jakiś Twój błąd”. W ten sposób można ćwiczyć nazywanie wyrazów długo, bez oczekiwania, że dziecko ma te wyrazy od razu zapamiętać.

 

Krok trzeci

 

Tasujemy karteczki i rozkładamy je na stole w przypadkowy sposób, prosząc dziecko aby nazwało każdy z nich. Zazwyczaj dzieci nie mają z tym problemów. Powtarzamy ten proces 3-4 razy. Może się to wydać nudne, ale stanowi zasadniczą część opisanej tu metody.

 

3.       Monitorowanie i dokumentowanie postępów

 

Zaraz po zakończeniu opisanych powyżej ćwiczeń nauczyciel sprawdza postępy dziecka przy pomocy jednominutowego testu zwanego sondą. Sonda składa się tylko z wyrazów właśnie ćwiczonych, ułożonych i powtarzających się w porządku losowym, w liczbie 50. W przypadku naszych przykładowych wyrazów (sklep, droga, rzeka, masło) sonda może wyglądać następująco: droga, droga, sklep, masło, droga, rzeka, rzeka, sklep, masło, rzeka, droga, droga, droga, masło … i tak dalej aż osiągnemy 50 wyrazów. Przykładowa sonda jest pokazana na końcu tego wpisu.

 

Celem ćwiczeń jest osiągnięcie biegłości, definiowanej jako przeczytanie wszystkich 50 wyrazów w sondzie w ciągu 1 minuty, popełniając przy tym nie więcej niż 2 błędy.

 

Każdego dnia bezpośrednio po zakończeniu treningu stosujemy sondę i zaznaczamy wynik dziecka na wykresie zwanym kartą postępów (ang. celeration chart). Karta postępów, na której naocznie widać poprawę wyników, może być bardzo motywująca dla dziecka.

 

Kiedy dziecko osiągnie opisane wyżej kryterium biegłości kończymy pracę z daną krótką listą wyrazów. Wybieramy następną krótką listę (z listy pełnej) i zaczynamy cały cykl od początku – aż wszystkie wyrazy z pełnej listy zostaną przećwiczone.

 

Jeśli dziecko nie wykazuje postępów w ciągu kolejnych 3 dni ćwiczeń, należy zmniejszyć liczbę ćwiczonych wyrazów.

 

Jeśli po 8 dniach ćwiczeń dziecko wciąż nie osiągnęło opisanego wyżej kryterium biegłości (lub przynajmniej nie zbliżyło się do niego) należy zrewidować sposób ćwiczeń bądź zmienić ćwiczone słowa, wybierając prostsze.

 

Zastosowanie kart postępów powinno nam ułatwić podjęcie tych decyzji, gdyż postępy dziecka – lub ich brak – jest na nich wyraźnie widoczny.

 

4.       Sprawdzanie trwałości poprawy

 

Należy regularnie sprawdzać, czy wyrazy wcześniej przećwiczone nie zostały zapomniane. Codziennie, na początku każdego treningu można poprosić dziecko o przeczytanie wyrazów z krótkich list już przećwiczonych w poprzednich tygodniach. Na ogół wyrazy te nie sprawiają już dziecku problemów, ale gdyby takie się pojawiły, wówczas wyrazy nieutrwalone należy ponownie włączyć do treningu w kolejnych tygodniach. Od czasu do czasu można też dzieci prosić o przeczytanie pełnej listy wyrazów do treningu stworzonej na początku.

 

5.       Generalizacja

 

Zdarza się, że dzieci uczą się biegle rozpoznawać pojedyncze wyrazy w trakcie treningu, ale nie stosują tej wiedzy do czytania autentycznych tekstów. Dlatego ważne jest, aby treningowi opisanemu powyżej towarzyszyło czytanie autentycznych tekstów, zawierających trenowane wyrazy jak najczęściej. Takie teksty można napisać samemu, albo korzystać z materiałów, które dziecko czyta w szkole

 

 

UWAGA! Podkreślę raz jeszcze, co powiedziałem na początku: opisany powyżej trening nie ma zastąpić normalnej nauki czytania w szkole (najlepiej prowadzonym metodą fonetyczną – patrz mój wpis na temat Jolly Phonics sprzed trzech lat). Stanowi ona jedynie uzupełnienie, pomocne tym dzieciom, które potrafią dekodować wyrazy, ale robią to z trudem, w sposób mało biegły, nie automatyczny.

 

ZAŁĄCZNIK 1: Możliwe uzupełnienia podstawowego treningu opisanego powyżej

 

  • Rozłóż karteczki z wyrazami na stole i poproś dziecko o wskazanie wyrazów, które zaczynają się lub kończą na określoną głoskę lub sylabę (np. wyrazy zaczynające się na /s-/, kończące się na /-s/, kończące się na /-ing/, kończące się na /-ówka/ itd.)

 

  • Niektóre wyrazy zawierają w sobie mniejsze wyrazy (np. sto i noga w stonoga; pa i górki w pagórki, itd. Możesz pokazywać dziecku takie wyrazy (pojedynczo) i wspólnie je analizować. Dla przykładu, możesz zakryć ostatnie cztery litery w wyrazie stonoga i zapytać: „Jaki wyraz widzisz teraz?”. I potem zapytać o to samo zakrywając pierwsze trzy litery. Jeśli dziecko nie rozpoznaje tych wyrazów, podpowiedz mu lub po prostu powiedz

 

  • Poproś dziecko o to, aby samo zasłoniło litery w wyrazie (np. stonoga) tak aby pokazał się inny wyraz (np. sto czy noga). To oczywiście ćwiczenie trudniejsze od poprzedniego. Nie martw się, jeśli dziecko nie potrafi tego zrobić; pokaż mu o co Ci chodzi

 

  • Do wyrazów właśnie trenowanych dorzuć wyrazy, które dziecko potrafi już rozpoznawać biegle (np. własne imię). Układajcie (z karteczek) lub zapisujcie zdania zbudowane z jednych i drugich wyrazów.

Załącznik 2: narzędzia online, które mogą Ci pomóc w nauczaniu precyzyjnym

 

https://sites.google.com/site/eptoolbox/precision-teaching Wiele różnych narzędzi wspierających nauczanie precyzyjne, np. 4-tygodniowa karta postępów do wydrukowania - kliknij na daily recording chart (new link).

 

http://www.behaviorresearchcompany.com/chartflash/Dpmin.swf Standardowa karta postępów. Pierwotna wersja karty postępów, opracowana w latach 60-tych przez Ogdena Lindsleya, i wciąż szeroko stosowana.

 

http://www.behaviorresearchcompany.com/tutorials/ Filmik pokazujący, jak stosować standardową kartę postępów

 

http://www.johnandgwyn.co.uk/probe.html Narzędzie do generowania sond. Jest aplikacja oparta na arkuszu kalkulacyjnym Excel. Wystarczy raz wpisać wyrazy z naszej krótkiej listy, a aplikacja natychmiast wygeneruje na tej podstawie 40-wyrazową sondę – wpisane przez nas wyrazy będą ułożone w porządku losowym. Aplikacja dostępna w kilku krojach czcionki (Comic Sans, Sassoon Primary, itd.)

 

Przykładowa sonda jest pokazana poniżej.

 

Oczywiście przedstawiona tutaj metoda to nie jedyny sposób treningu biegłości w czytaniu. Każda sytuacja, w której dziecko będzie czytać dużo i czytać chętnie będzie pomocna. Najbardziej naturalny sposób to oczywiście czytanie dla przyjemności. Problem w tym, że dzieci z trudnościami w czytaniu zazwyczaj przyjemności w czytaniu nie znajdują i od czytania uciekają. Dla nich pomocny może być systematyczne wspólne czytanie w parach dziecko-mentor, znane Wam zapewne jako program „Czytamy Razem” i opisane przeze mnie także na tym blogu.  Jeszcze inną metodą – atakującą wprost problem braku płynności – jest tak zwane czytanie z powtórzeniami, kiedy ten sam krótki tekst (tym razem zwarty tekst – nie pojedyncze wyrazy) jest czytany wielokrotnie, aż do osiągnięcia określonego (przyjętego z góry) kryterium biegłości. Gdy kryterium to zostanie osiągnięte, sięgamy po kolejny tekst. Mamy też komputerowe treningi płynności czytania, w rodzaju programu Graphogame, o którym wspomniałem na tym blogu dwukrotnie, i do którego mam nadzieję jeszcze wrócić. 

 

 

 

 

Przykład „sondy”

 

 

droga

rzeka

droga

masło

masło

droga

droga

masło

droga

sklep

sklep

droga

droga

sklep

droga

masło

masło

droga

masło

masło

droga

rzeka

masło

sklep

rzeka

masło

sklep

droga

masło

droga

masło

sklep

rzeka

sklep

masło

droga

droga

sklep

sklep

sklep

rzeka

rzeka

droga

droga

masło

rzeka

masło

droga

rzeka

sklep

 

 

Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Marcin Szczerbiński

Blog dra Marcina Szczerbińskiego

Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!