Myślę, ze dla większości będzie to lęk, poczucie bezradności wobec pytania "Czy mi sie uda?", jednocześnie fascynacje, ciekawość poznawcza "A jeśli tak zrobię, co z tego wyniknie?" i poczucie radości, jeśli coś wyjdzie/ bezsilności i rozczarowania, gdy znowu się nie uda.
Dla mnie problematyczny jest przypadek osób po urazach neurologicznych i uporczywych terapiach. ktoś, kto posiadał kompetencje, a nagle je stracił. Wie, jak coś wykonać, a nie może. Zdaje sobie sprawę, że było to proste, a teraz jest nie do przejścia. Jak wspomagać takie osoby, zwłaszcza, jeśli są to dzieci, które widzą, że wychodzi całemu światu, a im nie? Moja córka przeszła operację neurochirurgiczną OUN IV komory, cemio i radioterapię, operację rdzenia kręgowego i stabilizację kręgosłupa. Za nic nie chce wracać do szkoły (4 kl. SP), bo ma świadomść siebie i rówieśników. Woli być samotną niż narazić się na śmieszność. Mierzę się z jej problemami, ale nie wiem, jak pomóc.