Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Dokumentowanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej

Po długiej nieobecności w naszym eterze (spowodowanej ogromnym zaabsorbowaniem sprawami szkoły i mierzeniem się z wyzwaniami w zakresie zawiadywania Zespołem Szkół) spieszę odpowiedzieć na pytania, które mogą się pojawiać w związku z niedoprecyzowaniem (w rozporządzeniu) kilku ważkich - z punktu widzenia organizacyjnego - kwestii dotyczących dokumentowania pomocy psychologiczno-pedagogicznej udzielanej uczniom. Zainspisowała mnie do tego wypowiedź jednej z Kursantek, Pani Elżbiety Huber. Otrzymałam od Niej pytanie, które warto opublikować: Witam eksperta i proszę o odpowiedź. Chodzi mi o tworzone obecnie PDW. Czy może być przechowywane w formie elektronicznej? Co się dzieje z PDW w następnych latach? Czy pozostaje w szkole, czy co roku tworzy się kolejne? Czy jak KIPU przekazuje się za zgodą rodziców do kolejnych szkół? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź. I jeszcze jedna prośba. Proszę o przesłanie przykładowego wzorcowo wypełnionego PDW, nie pustego bo taki już od Was mamy w szkole. Elżbieta

Oto treść podziękowania Pani Elżbiety: Serdecznie dziękuję za ekspercką odpowiedź. Nie ma to jak szukać u źródeł. Na Was zawsze można liczyć. Zrobiliśmy już PDW dla wszystkich uczniów, nie w grupach, indywidualnie. Całość będzie przechowywana w wersji elektronicznej do wglądu zainteresowanych nauczycieli. W sumie nie taki diabeł straszny. Dajemy radę, choć sporo czasu i wysiłku w to wkładamy. Dokształcamy się na okrągło, ostatnio wszyscy biorą udział w Waszym szkoleniu on line dla rad pedagogicznych. Pozdrawiam. Kursantka Ela

Zapewne już jesteście ciekawi, jak brzmiała moja odpowiedź. Oto ona:
PDW jest integralną częścią KIPU, określa cele do osiągnięcia (w zakresie, w którym wymagana jest pomoc), działania realizowane w ramach poszczególnych form i sposobów udzielania pomocy, metody pracy, działania wspierające rodziców, a także zakres współpracy z poradniami czy instytucjami działającymi na rzecz dzieci i młodzieży. Nauczyciele, mając na uwadze konieczność wsparcia ucznia, opisują przedsięwzięte metody pracy, rodzaj zajęć i czas ich trwania, aby pomoc ta była skuteczna. Warto pamietać, że za zgodą rodziców tylko kopia karty (KIPU) przekazywana jest szkole, w której uczeń zdecyduje się kontynuować naukę (o tym mówi rozporządzenie). Jednak o PDW to samo rozporządzenie nie wspomina (brak analogii w tym kontekście). Dlatego sądzę, że w gestii dyrektora szkoły pozostaje zarówno sposób przechowywania dokumentacji, jak i jej forma (np. elektroniczna). Bywa jednak, że PDW jest wspólne dla wielu uczniów (w przypadku jednorodnej dysfunkcji, np. dysleksji rozwojowej), co generuje pewne konsekwencje (chociażby konieczność ochrony danych osobowych). Zatem szkoła nie będzie mogła go udstępnić jednej (zainteresowanej) osobie właśnie z uwagi na ochronę danych uczniów figurujących we wspólnym PDW. Dokumenty te pozostają własnością konkretnej szkoły, służąc uczniom i nauczycielom na danym etapie nauki. Nic nie stoi na przeszkodzie, by PDW mogły być przechowywane w formie elektronicznej. Co roku do pierwotnie stworzonego PDW dopisuje się tzw. ciąg dalszy, czyli spostrzeżenia nauczycieli i nowe formy wsparcia (jeśli poprzednio dobrane nie bardzo się sprawdziły). To kolejne strony zapisane ze świadomością wnikliwego rozeznawania potrzeb ucznia w każdym roku szkolnym... To wielkie wyzwanie niosące w sobie zaczyn satysfakcji z dobrze wypełnionego obowiązku wobec tych, którzy potrzebują naszej życzliwości i profesjonalnie udzielanej pomocy.

Komentarze (1)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Przynajmniej Pani jasno określiła, że dokumenty służą dzieciom , nauczycielom czy rodzicom, a nie "papierologii".

Grażyna Pietrzak

Alicja Redlicka

Z lotu ptaka... Blog Alicji Redlickiej

Obecnie jestem starszym wizytatorem Kuratorium Oświaty w Gdańsku, wcześniej byłam nauczycielką języka polskiego i historii w szkołach różnego typu (także w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym). Jestem edukatorem oraz specjalistą w zakresie nadzoru pedagogicznego oraz specjalnych potrzeb edukacyjnych uczniów (szkolenie MEN; kompetencje w zakresie kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi). Wydałam wiele publikacji dla nauczycieli. Lubię być trenerem i szkoleniowcem. Jestem wielbicielką mądrych ludzi, zwierząt i naturalnego piękna przyrody. Lubię: literaturę współczesną, poezję, psychologię, rozmowy z ludźmi (na każdy temat!), jazdę na rowerze, wycieczki (nie tylko rowerowe), dobrą książkę, obraz lub film z tzw. pazurem… Blog Z lotu ptaka… ma charakter refleksyjnej opowieści o tym, co aktualnie dzieje się w szkole, jakich zmian dokonuje się w oświacie (prawo oświatowe) i jak wprowadzenie ich przekłada się na codzienną pracę nauczycieli. Blog ten nie aspiruje do żadnej zaszczytnej roli, wręcz przeciwnie – jest jedynie zbiorem osobistych refleksji dotyczących różnych aspektów pracy pedagogicznej, której celem powinno być uszlachetnianie zastanej rzeczywistości (będę szczęśliwa, jeśli uda mi się wzbudzić w innych refleksje nad własnym rozwojem zawodowym, by stali się bardziej świadomi indywidualnych możliwości wpływania na tę rzeczywistość).