Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

Błędy ortograficzne motywowane fonetycznie

Zachęcona przez kolegę blogera, Marcina Szczerbińskiego, kontynuuję rozważania na temat błędów ortograficznych popełnianych przez małe dzieci. Tym razem skoncentruję się na błędach  motywowanych fonetycznie. Zacznijmy od krótkiego testu. Które z poniższych zapisów są, wg Państwa, przejawem działania strategii fonetycznej, czyli zapisu wyrazu przez dziecko w taki sposób, jak go słyszy?

  1. *mondra ‘mądra’
  2. *zaczeły ‘zaczęły’
  3. *curkoł ‘córką’
  4. *lidżba ‘liczba’
  5. *Pałlina ‘Paulina’
  6. *otpowiada ‘odpowiada’
  7. *zemnoł ‘ze mną’
  8. *lałurka ‘laurka’
  9. *żułf ‘żółw’
  10. *trawe 'trawę'

Ile Państwu wyszło wyrazów zapisanych fonetycznie? Z odpowiedzią wstrzymam się jeszcze chwilę.

     Najczęstsze błędy motywowane fonetycznie w zapiskach małych obejmują litery Ę, Ą oraz dotyczą ubezdźwięcznień. Oto przykłady błędów w zakresie liter Ę, Ą: *bende ‘będę’, *zaczoł ‘zaczął’, *zembom ‘zębom’, *oglondać ‘oglądać’, *po łonce ‘po łące’, *czść ‘część’, *wyciongneła ‘wyciągnęła’, *pienkna ‘piękna’, *gałonske ‘gałązkę’, *id ‘idą’, *si ‘się’. Wszystkie dowodzą, że dzieci słyszą doskonale zarówno odnosowienie w wyrazach zaczęły, zaczął czy trawę, ale także wymowę dwugłoskową (dyftongiczną). Każda litera Ę, Ą przed literą oznaczającą spółgłoskę nieszczelinową oznacza dwie głoski: samogłoskę E, O oraz spółgłoskę nosową o tym samym miejscu artykulacji, co następująca spółgłoska. W naszym teście był to przykład /1/. Interpretacja motywacji błędów typu *t nie jest jednoznaczna. Z jednej strony można stwierdzić, że stanowią one odbicie nieakceptowalnej przez współczesną normę wymawianiową fonetycznej postaci wyrazów, ale warto pamiętać, że ustalenia fonetyków dowodzą, że wymowa liter Ę, Ą w wygłosie i przed spółgłoską szczelinową jest dyftongiczna (dwuelementowa: w postaci samogłoski oraz segmentu nosowego). Zatem można stwierdzić, że zapisy *gałonske ‘gałązkę’, *id ‘idą’ dowodzą, iż dzieci słyszą zgodną z normą ortofoniczną dwugłoskową realizację litery Ą, a problem z jej zapisem polega na tym, że segment nosowy – w literaturze zwany glajdem nosowym, półsamogłoską lub nosową spółgłoską półotwartą (co świadczy o jego cechach samogłoskowo-spółgłoskowych i trudnościach z jego klasyfikacją) – nie ma wśród liter polskiego alfabetu swego odpowiednika. Dziecko do jego zapisu wybiera literę najbliższą w jego wyobrażeniu słyszanemu dźwiękowi: przed szczelinowymi spółgłoskową literę nosową N, a w wygłosie – literę Ł służącą do oznaczania dźwięku o niemal identycznych cechach artykulacyjnych co glajd nosowy, ale reprezentującą głoskę ustną. Zapisy typu *id w tym wypadku stanowią ilustrację problemów w uogólnieniu relacji między grafemem a fonemem i powstają nie w wyniku błędnej wymowy, ale swoistego sposobu językowej interpretacji słyszanych dźwięków.

     Procesy ubezdźwięcznienia pojawiają się w przykładach /6/ i /9/, podobnie  np. *łutka ‘łódka’, *kszak ‘krzak’, *sfuj ‘swój’, *zafsze ‘zawsze’, *sat ‘sad’. Z kolei przykład /4/ obrazuje rzadszy proces udźwięcznienia, podobnie *proźba ‘prośba’, *tagże ‘także’, *huśdawki ‘huśtawki’.

     Interesującą grupę stanowią zapiski, w których dziecko do zapisu danej głoski stosuje literę w jej podstawowej funkcji. Wyraz *jeti ‘yeti’ został zapisany literami w funkcji prymarnej. Nietypowa jest w nim reprezentacja nagłosowego fonemu /j/, któremu w ortografii – z powodu obcej etymologii – odpowiada grafem Y. W wyrazach *ałtomat ‘automat’, *Pałlina ‘Paulina’ do reprezentacji fonemu /ł/ dziecko wybrało odpowiadający mu w polszczyźnie najczęściej grafem Ł.

     W wyrazie  *lałurka ‘laurka’ doszło do wstawienia dodatkowego elementu, gdyż często – nie zawsze poprawnie – taką wstawkę słyszy się w wymowie, podobnie *hojinka ‘choinka’.

     Zdarzają się dzieciom błędy w segmentacji ciągów graficznych, które w mowie stanowią jeden zestrój akcentowy, np. *zadużo ‘za dużo’, *zemnoł ‘ze mną’, *wdomu ‘w domu’.

     Ile zatem było błędów ortograficznych motywowanych fonetycznie w naszym teście? Według mnie, było ich 10. A Państwa zdaniem?

Komentarze (2)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Super, dziękuję! Przykłady są świetne w swojej różnorodności, czy pochodzą z uczniowskich wypracowań?

Marcin Szczerbiński

Wszystkie są autentyczne. Pochodzą od siedmiolatków w I klasie i od dziecka 7-letniego PRZED rozpoczęciem formalnej edukacji w szkole.

Elżbieta Awramiuk

Okiem językoznawcy. Blog dr hab. Elżbiety Awramiuk

Z wykształcenia jestem językoznawcą polonistycznym. Swoje życie zawodowe związałam z Uniwersytetem w Białymstoku, gdzie obecnie pracuję na stanowisku profesora w Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego na Wydziale Filologicznym. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, międzynarodowego stowarzyszenia International Association for the Improvement of Mother Tongue Education (IAIMTE), a także zespołów redakcyjnych dwóch czasopism: L1 – Educational Studies in Language and Literature oraz Białostockie Archiwum Językowe. Mimo pracy na uczelni miałam okazję poznać życie polskiej szkoły z wielu perspektyw. W latach 90. pracowałam jako polonistka w szkole średniej (wspominam ten okres jako fenomenalne doświadczenie zawodowe i osobiste), a potem wiele lat współpracowałam z białostockimi szkołami jako metodyk wprowadzający studentów w tajniki pracy nauczyciela polonisty. Poznawałam też szkołę z perspektywy rodzica dwojga dzieci. Moje zainteresowania naukowe dotyczą kształcenia językowego, lingwistycznych podstaw nauki czytania i pisania oraz fonologii i ortografii współczesnego języka polskiego. Wokół tych zagadnień będą koncentrowały się moje wpisy. Liczę, że kontakt z nauczycielami pozwoli mi skonfrontować mój punkt widzenia z ujęciem praktyków, a przy okazji – czego bardzo bym sobie życzyła – odnaleźć nowe interesujące obszary badawcze, interesujące także z tego powodu, że wypływające z realnych potrzeb ludzi zajmujących się edukacją. Gorąco zapraszam do lektury i wymiany poglądów.